Irański program nuklearny i konflikt, jaki się wokół niego wytworzył, były głównymi tematami rozmów George'a Busha i Angeli Merkel. Niemiecka kanclerz zapewniła prezydenta USA, że wesprze trzecią rundę sankcji ONZ, jeśli Tehran będzie kontynuować program.
Merkel obiecała ponadto, że będzie pracować nad ograniczeniem stosunków handlowych pomiędzy jej krajem a Iranem. Oboje przywódcy zgodzili się, że należy przede wszystkim wykorzystać dyplomatyczne metody w postępowaniu wobec Iranu. - Dyplomatyczne możliwości nie zostały wyczerpane, ale jeżeli rozmowy z Iranem nie przyniosą żadnych wyników, powinno się podjąć dalsze działania - ostrzegła. - Musimy myśleć o ewentualnych dalszych sankcjach, a nawet nie tylko myśleć, lecz wprowadzić je w życie - wyjaśniła Merkel.
Wtórował jej George Bush, który zgodził się, że dyplomatyczne rozwiązanie problemu jest możliwe. - Wolny świat nie uważa, że reżim irański powinien mieć dostęp do broni nuklearnej i dlatego należy izolować go za pomocą sankcji, aby zmusić do zaprzestania procesu wzbogacania uranu - paliwa do produkcji broni atomowej - argumentował.
Merkel poczeka na stanowisko UE Pomimo zgodności stanowisk, Merkel zastrzegła, że chce poczekać na rezultat rozmów pomiędzy Unią Europejską a Iranem oraz raport ONZ przed podjęciem ostatecznej decyzji w sprawie saknkcji. - Jeśli raporty pozostaną satysfakcjonujące, będziemy musieli przemyśleć dalsze sankcje.
Projekt surowych sankcji przeciw irańskim instytucjom rządowym i sektorom gospodarki związanym z programem atomowym jest przygotowany w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. Jednak Chiny i Rosja grożą jego zawetowaniem.
Bush zaapelował do obu tych krajów, aby zmieniły stanowisko.
- Staramy się przekonać Chiny i Rosję. W pełni rozumiem, że Chiny mają potrzeby energetyczne, ale jeżeli Iran zbuduje broń nuklearną, dostawy ropy do Chin ulegną zakłóceniu. Prezydent Putin też rozumie, że uzbrojony w broń atomową Iran będzie zagrożeniem dla świata - wyjaśniał
"Pozytywne kroki" w Pakistanie Prezydent Bush pochwalił na konferencji prasowej, która odbyła się po jego rozmowie z Merkel, prezydenta Pakistanu Perveza Musharrafa, za "pozytywne kroki". Musharraf obiecał zniesienie stanu wyjątkowego, rezygnację z roli dowódcy wojsk i ogłoszenie przyspieszonych wyborów.
Zaproszenie kanclerz Merkel na ranczo w Crawford było potwierdzeniem zasadniczej poprawy stosunków między obu krajami, po okresie ich ochłodzenia za rządów kanclerza Gerharda Schroedera. Ten ostatni nie poparł inwazji na Irak i krytykował Busha także w innych sprawach. Bush podziękował Merkel za pomoc w odbudowie Iraku i za udział niemieckich wojsk w operacji NATO w Afganistanie, który też był przedmiotem rozmów. Ponadto, na spotkaniu w Crawford oboje przywódcy rozmawiali o problemie Birmy, Kosowa, o ocieplaniu się klimatu na Ziemi i problemach w rozszerzaniu stref wolnego handlu na świecie.
Źródło: PAP, Reuters, IAR, TVN24