Na autostradzie międzystanowej w północnej części amerykańskiego stanu Utah doszło w czwartek do wybuchu cysterny przewożącej paliwo. Eksplozja doprowadziła do wielkiego pożaru, w wyniku którego w ogniu znalazły się będące w pobliżu pojazdy.
Cysterna przewoziła prawie 40 tysięcy litrów paliwa. Według wstępnych ustaleń policji ogień pojawił się w układzie hamulcowym pojazdu i zaczął się rozprzestrzeniać. Po chwili doszło do eksplozji. Kierowcy udało się uciec z kabiny.
Nie ma doniesień o rannych. Odcinek autostrady, na którym doszło do wypadku został zablokowany na kilka godzin.
- Z początku myśleliśmy, że będziemy musieli zablokować te pasy (autostrady - red.) na kilka dni - powiedział rzecznik lokalnego departamentu transportu, John Gleason. - Biorąc pod uwagę, że zablokowanie trasy pokryłoby się czasowo ze zbliżającą się wichurą i wieczornym natężeniem ruchu, mielibyśmy do czynienia z potwornym korkiem - przyznał.
Rzecznik pochwalił w tym miejscu "niezwykłe wysiłki” miejscowej policji drogowej (Utah Highway Patrol -red.) i wszystkich zaangażowanych w akcję ratunkową, dzięki którym udało się uniknąć zamknięcia części autostrady I-15 na dłużej.
Jak dodał, na mocno uszkodzonym w wyniku pożaru fragmencie drogi położono tymczasowy asfalt.
Autor: momo/tr / Źródło: TVN24/CNN/East Idaho News