Dzieci Bidena stracą ochronę Secret Service

"Hunter Biden przez dłuższy czas miał ochronę Secret Service, za którą płacił amerykański podatnik" - przekazał Trump we wpisie na platformie Truth Social w poniedziałek. Dodał, że syn poprzedniego prezydenta Stanów Zjednoczonych "nie będzie już objęty ochroną Secret Service", "podobnie Ashley Biden, która ma 13 agentów". Urzędujący prezydent USA wskazał, że decyzja wchodzi w życie "ze skutkiem natychmiastowym". Ponadto odnotował, że Hunter Biden "przebywa obecnie na wakacjach w RPA".

ZOBACZ TEŻ: Trump podważa decyzje Bidena w sprawie ułaskawień. "Nieważne"

Trump zamieścił wpis kilka godzin po tym, jak został zapytany przez reportera o szczegóły dotyczące ochrony Huntera Bidena przez Secret Service. Prezydent odpowiedział, że "nie był jej świadomy, ale przyjrzy się sprawie" - przekazał Reuters. Dziennik "New York Times" ocenił, że ostatni wpis połączył "dwie fiksacje" Trumpa, który od czasu powrotu do Białego Domu "nieustannie" wspomina o swoim poprzedniku i jego rodzinie. "Ostatnio dużo mówił o tym, co uważa za trudną sytuację białych farmerów w RPA po apartheidzie" - wskazał "NYT". Nowojorski dziennik zauważył także, że wzmianka o RPA pojawiła się we wpisie prezydenta po tym, jak "czytany przez niego uważnie" tabloid "New York Post" opublikował w niedzielę artykuł, w którym pisał o wakacjach Huntera Bidena w Republice Południowej Afryki i jego ochronie.

Zgodnie z prawem Secret Service upoważniony jest do ochrony nie tylko urzędujących prezydentów i wiceprezydentów USA oraz ich rodzin, ale również byłych prezydentów, ich małżonek i dzieci do 16. roku życia - dowiadujemy się ze strony tej agencji federalnej. "W 1965 roku Kongres upoważnił Secret Service (...) do ochrony byłego prezydenta i jego małżonki, chyba że odmówią ochrony" - wyjaśniono.

ZOBACZ TEŻ: Rozmowa Trump-Putin. Rzecznik Kremla o szczegółach