Demokrata John Bel Edwards pozostanie gubernatorem Luizjany. Pokonał on w sobotę w drugiej turze wyborów republikanina Eddy’ego Ripsone'a, któremu nie pomogło wsparcie ze strony prezydenta USA Donalda Trumpa.
John Bel Edwards, określany przez media jako konserwatywny demokrata, uzyskał 51,3 proc. głosów w wyborach gubernatorskich w Luizjanie, a jego rywal Eddy Ripsone 48,7 proc. Różnica między nimi wyniosła ok. 40 tys. głosów.
Jedyny demokratyczny gubernator na głębokim południu
Wynik ten oznacza, że Edwards utrzyma urząd i pozostanie jedynym demokratycznym gubernatorem w stanach głębokiego południa USA, do których zalicza się Luizjanę, Missisipi, Alabamę i Georgię. W regionie tym tradycyjnie większą popularnością cieszą się republikanie.
W kampanii przed drugą turą demokrata przypominał o swojej edukacji w słynnej amerykańskiej akademii wojskowej West Point. Deklarował konserwatywne stanowisko wobec aborcji i poparcie dla drugiej poprawki do konstytucji USA, która gwarantuje Amerykanom prawo do posiadania broni palnej.
Wsparcie Trumpa dla Ripsone'a
Ripsone podkreślał z kolei swoje bliskie związki z Trumpem i obiecywał niższe podatki oraz przywrócenie "chrześcijańskich wartości" w stanie.
W kampanię Ripsone'a - magnata branży budowlanej - osobiście zaangażował się Trump, który w wyborach prezydenckich w 2016 roku wygrał w Luizjanie z przewagą ok. 20 punktów procentowych.
- Naprawdę potrzebuję abyście wysłali wiadomość skorumpowanym demokratom w Waszyngtonie - mobilizował republikański elektorat na czwartkowym wiecu w Bossier City w Luizjanie. - Musicie dać mi duże zwycięstwo, proszę - mówił amerykański prezydent.
Nie wystarczyło to jednak, aby kandydat Partii Republikańskiej zwyciężył. To druga porażka kandydata na gubernatora tego ugrupowania w ostatnich dniach. W ubiegłym tygodniu w wyborach na gubernatora Kentucky również wygrał demokrata, odbijając ten stan swojemu republikańskiemu kontrkandydatowi.
Autor: mart/tr / Źródło: PAP