US Navy na ratunek porwanemu kapitanowi

Aktualizacja:

Do rejonu, w którym doszło w środę do uprowadzenia kontenerowca "Maersk Alabama", przybył nad ranem amerykański niszczyciel USS "Bainbridge". Wcześniej amerykańska załoga odzyskała kontrolę nad statkiem - potwierdził duński armator Maersk Line. Piraci opuścili statek, ale wzięli ze sobą jednego zakładnika, prawdopodobnie kapitana.

Duński armator odmówił potwierdzenia, że wzięty przez piratów zakładnik to kapitan statku. Rzecznik Maersk Line dodał, że armator "podejmuje działania w celu znalezienia wyjścia z obecnej sytuacji".

Wokół informacji dotyczących obecnej sytuacji porwanej "Maersk Alabama" nagromadziło się wiele niejasności.

Jak podaje CNN, jeden z marynarzy skontaktował się telefonicznie ze swoją rodziną i powiedział, że załodze udało się obezwładnić jednego z piratów. Według BBC, pozostali napastnicy mieli wyskoczyć za burtę.

Kapitan - bohater?

Inny marynarz powiedział agencji AP przez telefon satelitarny, że 20-osobowej załodze udało się schwytać jednego z piratów, a następnie wynegocjować swoje uwolnienie. Ów członek załogi, który odebrał telefon satelitarny, ale się nie przedstawił, powiedział AP w krótkiej rozmowie, że załoga odzyskała kontrolę nad statkiem. Oświadczył też, że piraci znajdują się w szalupie ratunkowej i przetrzymują kapitana jako zakładnika.

To właśnie o losach kapitana jednostki Richarda Philipsa, wiadomo teraz najmniej. Reuters donosił, że załoga negocjuje jego zwolnienie oferując piratom żywność. Zdaniem rodziny porwanego, kapitan oddal się w ręce piratów w zamian za uwolnienie załogi.

Amerykańska załoga, duński armator

Statek "Maersk Alabama" o nośności 17 tys. ton płynął pod banderą amerykańską, ale należy do duńskiej firmy Maersk - największego na świecie armatora kontenerowców. - Mieliśmy jeden kontakt z załogą i wiemy na pewno, że nic im nie jest. Prosiłbym aby unikać spekulacji na temat losów załogi. To może być szkodliwe - mówił wcześniej pracownik amerykańskiego oddziału firmy.

Podał natomiast, że członkowie marynarze są przeszkoleni w kwestii obrony przed piractwem, a dwóch oficerów to absolwenci Szkoły Morskiej w Massachusetts.

"Maersk Alabama" porwany został 300 mil od stolicy Somalii, Mogadiszu. Przewoził m.in. 400 kontenerów z pomocą żywnościową, w tym 232 kontenery należące do ONZ-owskiego Światowego Programu Żywnościowego, przeznaczone dla Somalii i Ugandy.

2 mln dolarów okupu

Nie wszystkie załogi miały tyle szczęścia co "Maersk Alabama". Bułgarskie radio podało w środę, że Somalijscy piraci zażądali 2 mln dolarów okupu za statek "Malaspina castle", który porwano na tych samych wodach w poniedziałek. Na jego pokładzie znajduje się m.in. 16 bułgarskich marynarzy. Pozostali członkowie 24-osobowej załogi to Rosjanie, Ukraińcy i Filipińczycy.

Źródło: Reuters, PAP, CNN, BBC