Prezydent w Pradze: braterstwo, a nie bratnia pomoc

[object Object]
Prezydent Andrzej Duda w Pradze podczas uroczystości 20-lecia rozszerzenia NATOtvn24
wideo 2/20

Z udziałem prezydenta Andrzeja Dudy oraz prezydentów: Czech - Milosza Zemana, Słowacji - Andreja Kiski oraz Węgier - Janosa Adera trwają w Pradze uroczystości z okazji 20-lecia rozszerzenia NATO. Jak podkreślał prezydent Polski, NATO "jest sojuszem, w którym braterstwo znaczy braterstwo, wsparcie znaczy wsparcie, a artykuł pięć oznacza artykuł pięć, a nie tak zwaną bratnią pomoc, o której tutaj w Pradze nawet nie trzeba mówić".

20 lat temu w amerykańskiej miejscowości Independence Polska, Czechy i Węgry zostały przyjęte do struktur NATO. Pięć lat później do Sojuszu Północnoatlantyckiego przyjęto Słowację.

Uroczystości na Hradczanach

Polska, Czechy i Węgry otrzymały zaproszenie do członkostwa w Sojuszu podczas szczytu w Madrycie w 1997 roku. Ministrowie spraw zagranicznych przekazali dokumenty ratyfikacyjne sekretarz stanu USA Madeleine Albright w Independence 12 marca 1999 roku.

Była szefowa amerykańskiej dyplomacji jest jedną z osobistości, które przyjechały do Pragi na rocznicowe spotkanie.

Uroczystości na Zamku Hradczańskim, na których Polskę reprezentują prezydent Andrzej Duda i szef MON Mariusz Błaszczak, zainaugurował prezydent Czech. Następnie odbyła się debata czterech prezydentów, po której przywódcy Polski, Czech, Węgier i Słowacji spotkali się z mediami.

Szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski przekazał wcześniej, że na marginesie praskich uroczystości Andrzej Duda spotka się z przewodniczącym Izby Poselskiej Republiki Czeskiej Radkiem Vondraczkiem.

Prezydent Duda: jesteśmy dumni, że możemy być dzisiaj członkiem NATO

Prezydent Andrzej Duda podczas wtorkowej debaty w Pradze zapewniał, że "wierzymy w Sojusz, który jest największym sojuszem militarnym na świecie".

- Jest sojuszem, w którym braterstwo znaczy braterstwo, wsparcie znaczy wsparcie, a artykuł pięć oznacza artykuł pięć, a nie tak zwaną bratnią pomoc, o której tutaj w Pradze nawet nie trzeba mówić - oświadczył Duda.

Nawiązał tym do zajęcia Czechosłowacji pod pretekstem tak zwanej bratniej pomocy przez wojska Układu Warszawskiego w 1968 roku.

Zapewnił, że "wyciągamy wnioski z historii i traktujemy nasze zobowiązania sojusznicze niezwykle poważnie".

- Jesteśmy dumni z tego, że możemy być dzisiaj członkiem Sojuszu Północnoatlantyckiego, który nam gwarantuje bezpieczeństwo naszej części Europy i świata i dzięki któremu my także możemy gwarantować bezpieczeństwo tym, którzy chcą żyć w wolnych, demokratycznych, suwerennych krajach. Którzy chcą się rozwijać i którzy chcą budować na świecie pokój - podkreślił polski prezydent.

Prezydent Duda o zwiększeniu wydatków na obronność

Na konferencji prasowej po debacie Duda został zapytany, czy jego apel dotyczący zwiększenia nakładów na obronność do 2,5 procent PKB nie jest ignorowany przez stronę rządową.

Prezydent zwrócił uwagę, że niedawno została przyjęta ustawa, na mocy której wydatki na obronność mają wzrosnąć do 2,5 procent PKB do 2030 roku.

- Rzeczywiście zaapelowałem, żeby to było 2,5 procent do roku 2024, ale to trzeba jasno powiedzieć - pod warunkiem, że sytuacja gospodarcza Polski będzie co najmniej taka, jak jest w tej chwili. To znaczy, że będziemy mieli tak dobre wyniki gospodarcze, czy wręcz doskonałe wyniki gospodarcze, jakie mamy w tym momencie - tłumaczył.

- To, co przyjęliśmy ustawowo jest obowiązkowe, a to, o co ja apeluję ma charakter nieobowiązkowy, czyli fakultatywny - zaznaczył. Dodał, że ze strony rządowej nie ma żadnej jednoznacznej odpowiedzi, ani pozytywnej ani negatywnej. W związku z tym sprawa - w jego przekonaniu - jest otwarta.

Jak zapewniał, "jeżeli będą takie możliwości, to jestem przekonany, że strona rządowa będzie w taki sposób realizowała wydatki, aby zrealizować te wyższe poziomy wydatków (na obronność - red.) jak najszybciej, w miarę jak to będzie możliwe od strony zamożności państwa i wydolności budżetu".

- Ja tylko apeluję o to, aby pamiętać, że w bardzo dobrej sytuacji gospodarczej możemy ten nasz poziom wydatków na obronność podnosić szybciej, niż przewidzieliśmy to wprowadzając nową ustawę - dodał Duda.

Wydatki na obronność Czech, Słowacji i Węgier

Prezydent Słowacji Andrej Kiska wskazał, że jego kraj osiągnie poziom 2 procent PKB na obronność w 2022 roku. Prezydent Milosz Zeman zaznaczył, że Czechy spełniały ten warunek w latach, kiedy był premierem, i "wtedy nie było to nic szczególnego". Prezydent Janos Ader zapowiedział, że Węgry będą dążyć do tego celu. Na szczycie NATO w Walii w 2014 roku sojusznicy zobowiązali się osiągnąć poziom 2 proc. PKB na obronę w ciągu 10 lat.

Kiska odrzucił pojawiające się na Słowacji opinie, by przynależność do NATO ograniczała suwerenność.

Odniósł się też do proponowanych inwestycji USA w infrastrukturę lotniskową Słowacji. - Słowacja nie inwestowała wystarczająco w siły zbrojne przez lata, obecnie nasz sojusznik oferuje wsparcie. Oczywiście wiele będzie zależało od zdolności negocjacyjnych naszego ministerstwa obrony, aby podnieść te negocjacje na wyższy poziom, ale byłoby niezrozumiale odrzucenie takiej oferty - podkreślił.

Prezydent Andrzej Duda o wydatkach na obronność
Prezydent Andrzej Duda o wydatkach na obronnośćtvn24

"Robią wszystko, żeby nas podzielić"

Przywódcy państw Grupy Wyszehradzkiej byli na konferencji pytani także o słowa byłej sekretarz stanu USA Madeleine Albright, według której prezydent Rosji Władimir Putin próbuje podzielić Sojusz Północnoatlantycki.

Prezydent Słowacji Andrej Kiska powiedział, że celem Rosji jest podważenie jedności NATO przez wojnę hybrydową, dyplomacje i propagandę. - Robią wszystko, żeby nas podzielić, bo Rosja boi się naszej siły i jedności - ocenił.

Węgierski prezydent Janos Ader podkreślił, że jego państwo brało i będzie brało udział w procesie nakładania sankcji na Rosję. Jednocześnie zwrócił uwagę na "potrzebę utrzymania dialogu" z Moskwą, aby rozładować napięcia polityczne.

Prezydent Czech Milosz Zeman powiedział z kolei, że "ci, którzy boją się prowokacji, pokazują tylko własną słabość". - Dumne i pewne swoich możliwości państwo może samo się obronić i nie powinno się obawiać - dodał.

"Prowokacja i swoisty test bezpieczeństwa"

Z kolei prezydent Andrzej Duda powiedział, że dla niego jest oczywiste, "że takie działania ze strony rosyjskiej są prowadzone". - Co do tego chyba nikt nie ma wątpliwości - dodał.

Jak mówił, próby naruszania przez rosyjskie samoloty przestrzeni powietrznej innych państw "stanowią prowokację i są swoistym testem bezpieczeństwa - czy my zareagujemy czy nie zareagujemy". - Jeżeli przestaniemy reagować, to jutro będziemy mieli rosyjskie samoloty nad Pragą, nad Warszawą, pojutrze być może nad Berlinem - kontynuował Duda.

- To są testy, cieszę się, że Sojusz Północnoatlantycki pokazuje, że jest żywy, że istnieje i że się w tym zakresie nawzajem wspieramy – powiedział polski prezydent. Między innymi dlatego - dodał - Polska uczestniczy w sojuszniczych misjach Baltic Air Policing nad państwami bałtyckimi, tailored forward presence [dopasowanej wysuniętej obecności - przyp. red.] w Rumunii i enhanced forward presence [wysuniętej wzmocnionej obecności - red.] na Łotwie.

Duda zaznaczył, że Rosja podejmuje w podobnym celu działania także w innych obszarach. - Myślę o kwestiach bezpieczeństwa cybernetycznego, o różnego rodzaju atakach hakerskich, o różnego rodzaju fake newsach, które pojawiają się w serwisach społecznościowych czy o zakładaniu, czy mnożeniu fałszywych kont, którymi później próbuje się wywrzeć wpływ na świat polityki - mówił.

- Zamach na [Siergieja - przyp. red.] Skripala to pokaz rosyjskiej siły i takiej, powiedziałbym, kozackiej bezczelności, natomiast tak naprawdę Rosja w moim przekonaniu prowadzi znacznie bardziej sophisticated (wyrafinowane - przyp.red.) działania o charakterze wywiadowczym czy cyberterrorystycznym – powiedział prezydent.

Zaznaczył, że "to są działania często skuteczne". - To ma prowadzić do skłócenia nas, wzniecenia waśni i wątpliwości pomiędzy państwami Sojuszu Północnoatlantyckiego, to są działania realizowane na wielu płaszczyznach - dodał. Wyraził przekonanie, że poziom wydatków na te działania rosyjskich tajnych służb "jest bardzo wysoki".

Andrzej Duda o działaniach Rosji wobec NATO
Andrzej Duda o działaniach Rosji wobec NATOtvn24

"Po 20 latach jesteśmy członkiem NATO z prawdziwego zdarzenia"

Wcześniej we wtorek prezydent Andrzej Duda mówił w Polskim Radiu Szczecin, iż "możemy powiedzieć, że po 20 latach jesteśmy członkiem NATO z prawdziwego zdarzenia, a zarazem i zwolennikami tej bardzo ważnej koncepcji NATO 360 stopni".

- To znaczy nie tylko my oczekujemy tego, że nasze bezpieczeństwo będzie gwarantowane, ale także my w innych częściach świata gwarantujemy bezpieczeństwo w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego - dodał.

Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak w telefonicznej rozmowie w "Sygnałach dnia" w radiowej Jedynce mówił, iż uroczystości w Pradze to "spotkanie, w którym przypominamy całemu światu, że dwadzieścia lat temu Polska, Czechy i Węgry weszły do Sojuszu Północnoatlantyckiego, a więc do najpotężniejszego sojuszu gwarantującego bezpieczeństwo".

"Wzruszające" spotkanie żołnierzy

Dzień przed rocznicowymi uroczystościami w Pradze, po dziesięciu latach od pobytu w Afganistanie, spotkali się Polak, kapral Marcin Kulas, i Amerykanin, sierżant Corey Speck, któremu polski żołnierz zawdzięcza życie. Spotkanie zorganizował Instytut Polski w Pradze.

Szef MON w radiowym wywiadzie nazwał to spotkanie "wzruszającym". - To także jest przykład tego, że żołnierze Sojuszu Północnoatlantyckiego wspierają się wzajemnie, że są solidarni wobec siebie. To jest taka historia dwóch ludzi, dwóch żołnierzy, którzy walczyli o wolność, bo przecież walka na misjach jest walką o wolność wolnych narodów całego świata - mówił.

Minister podkreślił, że Polska jest aktywna na misjach w Europie i poza nią, na przykład w Afganistanie, a w Polsce stacjonują wojska z innych krajów NATO.

- Wspieramy się wzajemnie i dzięki temu jesteśmy bezpieczni - ocenił Błaszczak.

"Po 20 latach w NATO Polska świeci przykładem"

Ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce Georgette Mosbacher odniosła się do rocznicy 20-lecia Polski w NATO we wtorek na Twitterze.

"Po 20 latach w NATO Polska świeci przykładem przeznaczając 2% PKB na modernizację wojska. Bezpieczna Polska to bezpieczne USA. Nasze zaangażowanie w bezpieczeństwo NATO i w artykuł 5. NATO jest niezachwiane" - napisała.

Artykuł 5 Traktatu Północnoatlantyckiego mówi o tym, że atak na jednego z członków NATO jest w istocie atakiem na cały Sojusz.

Autor: akr//rzw,now / Źródło: PAP