Air Berlin - drugie pod względem wielkości niemieckie linie lotnicze - ostatecznie zakończyły działalność. Samolot istniejącego od 38 lat przewoźnika, kwadrans przed północą wylądował po raz ostatni na lotnisku Tegel w Berlinie.
Na pokładzie maszyny, która wystartowała z Monachium, znajdował się długoletni szef linii, Joachim Hunold. Ze względu na zadłużenie w połowie sierpnia linie ogłosiły upadłość. Czasowe kontynuowanie działalności było możliwe dzięki poręczonemu przez rząd Niemiec kredytowi w wysokości 150 mln euro.
27.10.2017, arrival of AB6210 #MUC-#TXL. GOODBYE all fans and guests! #HistoryOfairberlin #Forever39 #airberlin
by Günter Wicker pic.twitter.com/uaJ8su968L— airberlin (@airberlin) 28 października 2017
Samoloty i część personelu do Lufhansy
Od soboty oferta lotów będzie uboższa o 250 połączeń dziennie - bo tyle wykonywał Air Berlin. Od początku działalności w 1979 roku linie te przewiozły ponad pół miliarda pasażerów.
Znaczną część Air Berlin, w tym spółki-córki Niki i LGW, przejęła Lufthansa. Podpisany przez nią kontrakt opiewa na 210 mln euro. Lufthansa zamierza przejąć 81 ze 140 samolotów oraz trzy z ośmiu tysięcy pracowników linii Air Berlin. Warunkiem jest zgoda urzędu antymonopolowego. Zainteresowane kupnem części niemieckiego przewoźnika są także brytyjski EasyJet oraz Condor.
Linie Air Berlin, drugie co do wielkości w Niemczech, ogłosiły w sierpniu upadłość, kiedy ich udziałowiec - linie Etihad Airways ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich - wstrzymał finansowanie po latach strat.
Air Berlin od kilku lat nie przynosił zysku. W 2016 roku straty wyniosły 780 mln euro. Łączne zadłużenie tych linii to blisko 1,2 mld euro. Kryzys pogłębił się po wprowadzeniu w marcu letniego rozkładu lotów.
Autor: mnd\mtom / Źródło: PAP