Telefony w całej Europie. Unia zareaguje na sytuację w Wenezueli


UE rozważa "cały szereg działań" w odpowiedzi na wydarzenia w Wenezueli, gdzie po niespokojnych wyborach do Zgromadzenia Konstytucyjnego doszło do aresztowania dwóch liderów opozycji krytykujących prezydenta Nicolasa Maduro - poinformowała w środę Komisja Europejska.

Rzeczniczka szefowej unijnej dyplomacji Federiki Mogherini - Catherine Ray - poinformowała na konferencji prasowej w Brukseli, że trwają konsultacje między państwami członkowskimi w tej sprawie, aby zapewnić "odpowiednią i skoordynowaną odpowiedź Unii". - Dyskutowany jest cały szereg działań - zaznaczyła. Unijna dyplomacja nie zdradza, czy rozważane są sankcje, choć sygnały o pójściu w tym kierunku płyną z niektórych stolic. W poniedziałek na taki krok zdecydowały się Stany Zjednoczone, które poinformowały o zamrożeniu aktywów Maduro.

Deeskalacja priorytetem

Za nałożeniem unijnych sankcji na Wenezuelę w reakcji na aresztowanie dwóch liderów opozycji w tym kraju - Antonio Ledezmy i Leopoldo Lopeza - opowiedział się szef Parlamentu Europejskiego Antonio Tajani. We wtorek wysłał on pisma do przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska i szefa Komisji Europejskiej Jean-Claude'a Junckera z pytaniem o możliwość zamrożenia aktywów i wprowadzenia zakazu podróży do UE dla członków rządu wenezuelskiego, w tym prezydenta Maduro i jego otoczenia. Z wypowiedzi rzeczniczki Federiki Mogherini wynika jednak, że za priorytet uznaje ona deeskalację napięcia i pomoc Wenezuelczykom, a nie stawianie na restrykcje. Wprowadzenie sankcji przez UE mogłoby zamknąć możliwość prowadzenia dialogu z władzami w Caracas. - Wspieramy polityczne rozwiązanie kryzysu i jesteśmy gotowi do wsparcia mediacji prowadzonych przez kraje z regionu - oświadczyła Rey.

Opozycjoniści nawoływali do bojkotu

Lopez, którego przeniesiono do aresztu domowego 8 lipca po trzech latach i pięciu miesiącach w więzieniu oraz Ledezma, przebywający w areszcie domowym od kwietnia 2015 roku, to dwaj czołowi opozycjoniści. Zaapelowali oni w ubiegłym tygodniu do Wenezuelczyków, aby nie brali udziału w wyborach do Zgromadzenia Konstytucyjnego, które odbyły się w niedzielę. Członkowie Konstytuanty, której kadencja nie została określona ustawą, będą mieli praktycznie nieograniczony czas na dokonanie zmian w prawodawstwie wenezuelskim, w tym dotyczących wyborów nowego parlamentu. Obecny, w którym ogromną większość ma opozycja, został praktycznie pozbawiony przez rząd swych prerogatyw i sterroryzowany przez bojówkarzy.

Autorytarny zapęd

Kolumbia, Meksyk, USA, Hiszpania i Unia Europejska ogłosiły, że nie uznają wyniku wyborów do Zgromadzenia Konstytucyjnego. Przeciwnicy władz postrzegają głosowanie jako próbę pełnego zawłaszczenia władzy przez prezydenta Maduro. Jego obecny mandat wygasa w roku 2019.

Autor: MZS/adso / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: