Poszerzenie listy sankcyjnej o kolejne nazwiska i jednostki, tak szybko jak możliwe, wezwanie do omijania białoruskiej strefy powietrznej i zakaz wlotu do Unii Europejskiej dla białoruskich linii lotniczych – to niektóre z konkluzji ze szczytu Rady Europejskiej. Unijny przywódcy debatowali o sytuacji na Białorusi.
Według pierwotnych planów szczyt miała zdominować kwestia wychodzenia z pandemii COVID-19, w tym certyfikatów umożliwiających swobodne podróżowanie po krajach UE osobom zaszczepionym. Jednak głównym punktem spotkania unijnych liderów stała się sytuacja związana z niedzielnym awaryjnym lądowaniem samolotu pasażerskiego w Mińsku.
Po godzinie 22 korespondent TVN24 w Brukseli Maciej Sokołowski przekazał, że przyjęto konkluzje ze szczytu.
Unijni liderzy potępili zmuszenie przez Białoruś do lądowania samolotu Ryanair w Mińsku oraz zatrzymanie przez białoruskie władze dziennikarza Ramana Pratasiewicza.
Zgodnie z decyzją szczytu kolejni przedstawiciele białoruskiego reżimu mają zostać objęci sankcjami i ma się to stać tak szybko jak to możliwe. Przywódcy podjęli też decyzje o nałożeniu nowych, sektorowych sankcji gospodarczych na ten kraj.
Unijni przywódcy zdecydowali o zakazie przelotów przez przestrzeń powietrzną Unii Europejskiej dla białoruskich linii lotniczych i uniemożliwieniu im dostępu do portów lotniczych UE. Zaapelowali również do przewoźników lotniczych mających siedzibę w Unii Europejskiej o unikanie przelotów nad Białorusią. Wezwali także Organizację Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego (ICAO) do pilnego zbadania sprawy zmuszenia do lądowania samolotu Ryanair w Mińsku
Dokument z konkuzjami opublikował w mediach społecznościowych rzecznik szefa Rady Europejskiej Barend Leyts.
Sassoli: w sprawie Białorusi Unia musi pokazać, że nie jest papierowym tygrysem
Podczas przemówienia otwierającego posiedzenie Rady Europejskiej przewodniczący Parlamentu Europejskiego David Sassoli podkreślił potrzebę zdecydowanej i jednolitej odpowiedzi na wydarzenia na Białorusi.
- Wczorajsze przymusowe lądowanie samolotu Ryanair w Mińsku na trasie z Aten do Wilna ma bezprecedensową wagę. Reżim prezydenta Łukaszenki pozbawił wolności Ramana Pratasiewicza i jego towarzyszkę. Domagamy się ich natychmiastowego i bezwarunkowego uwolnienia oraz możliwości opuszczenia kraju – powiedział szef PE.
- Bez wątpienia potrzebne jest międzynarodowe dochodzenie, aby sprawdzić, czy suwerenne państwo zagrażało transportowi lotniczemu i bezpieczeństwu pasażerów i czy doszło do naruszenia Konwencji chicagowskiej. Nasza odpowiedź musi być silna, natychmiastowa i skoordynowana. Unia Europejska musi działać bez wahania i ukarać odpowiedzialnych. Dziś wieczorem przed wami wielka odpowiedzialność, aby pokazać, że Unia nie jest papierowym tygrysem – dodał.
Propozycje Morawieckiego
O swoich planach wobec rozpoczynającego się szczytu mówił wcześniej podczas konferencji prasowej przed wylotem do Brukseli premier Mateusz Morawiecki. Zapowiadał, że będzie wnioskował o "daleko idące" sankcje wobec Białorusi. Tłumaczył, że na szczycie Rady Europejskiej zaproponuje, żeby wszystkie loty z terytorium Białorusi do Unii Europejskiej i w drugą stronę zostały wstrzymane. Warunkiem odejścia od tego miałoby być uwolnienie opozycjonisty Ramana Pratasiewicza, a także aresztowanych na Białorusi Polaków.
W poniedziałek po południu Morawiecki przybył do Brukseli. Zgodnie z planem, przed rozpoczęciem szczytu, odbyło się spotkanie koordynacyjne premierów państw Grupy Wyszehradzkiej: Polski, Czech, Węgier i Słowacji, z udziałem Mateusza Morawieckiego, Andreja Babicza, Viktora Orbana i Eduarda Hegera.
Przed wylotem do Brukseli szef polskiego rządu zapowiedział, że na marginesie szczytu będzie także rozmawiał z premierem Czech o decyzji TSUE, który w ubiegły piątek nakazał Polsce natychmiastowe wstrzymanie wydobycia w kopalni odkrywkowej węgla brunatnego Turów, należącej do spółki PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna, do czasu merytorycznego rozstrzygnięcia skargi Czech w tej sprawie, czyli wydania wyroku. Do takich rozmów doszło przed rozpoczęciem szczytu.
Samolot zmuszony do lądowania w Mińsku
Samolot linii Ryanair lecący z Aten do Wilna został w niedzielę zmuszony do lądowania w Mińsku po informacji o bombie na pokładzie. Linie Ryanair poinformowały, że polecenie lądowania otrzymały od kontrolerów lotów na białoruskim lotnisku. Do samolotu poderwano myśliwiec białoruskich sił zbrojnych.
Informacja o bombie po sprawdzeniu samolotu nie potwierdziła się. Po wylądowaniu w Mińsku białoruska milicja zatrzymała znajdującego się na pokładzie opozycyjnego dziennikarza i blogera Ramana Pratasiewicza. Władze Białorusi poszukiwały go listem gończym.
Działania Białorusi potępiły rządy wielu państw, zarzucając jej władzom złamanie prawa międzynarodowego, piractwo, "terroryzm państwowy" i "porwanie samolotu".
Źródło: TVN24, PAP