"Kiedy spojrzymy na deklaracje przywódców, to już nic nie rozumiem". Co zdecydował europarlament

Źródło:
TVN24

Zdaniem Parlamentu Europejskiego nowy budżet Unii Europejskiej jest za mało ambitny, za mało zielony. Przyjął w tej sprawie specjalną rezolucję, a w niej brak zgody dla porozumienia ostatniego szczytu. Rezolucja jest mocna, ale nie wiążąca - bardziej wskazująca, w którą stronę będą szły dalsze parlamentarne negocjacje. Materiał magazynu "Polska i Świat".

W sprawie nowego unijnego budżetu, który szefowie rządów wynegocjowali parę dni temu w Brukseli, panują w Unii Europejskiej mieszane uczucia - z jednej strony radość, że udało się osiągnąć kompromis, z drugiej żal, że nie taki ten kompromis miał być. Choć główne założenia udało się zachować. - Po raz pierwszy nasz budżet wyraża nasze ambicje związane z klimatem, po raz pierwszy jest ściśle powiązany z przestrzeganiem rządów prawa - mówił przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel.

Parlament Europejski na specjalnym posiedzeniu pochylił się nad ustaleniami szczytu i w większości stwierdził, że są niezadowalające. Największym entuzjazmem wykazują się posłowie polskiej partii władzy. - Obojętnie, o czym tu mówimy dziś, to chciałbym wierzyć, że jednak to, co przygotowała Rada po długich żmudnych negocjacjach, także z ważnym udziałem Polski, zasługuje na uznanie – powiedział eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości Bogdan Rzońca.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

"Nie ma żadnych wyjątków dla państw, które nie szanują rządów prawa"

Zastrzeżenie wyraził jednak inny eurodeputowany PiS Kosma Złotowski, który ocenił, że "niektórzy chcieliby wykorzystać mechanizm praworządności jako nacisk na nielubianych premierów czy nielubiane rządy".

Reguła wiążąca wypłatę europejskich środków z zachowaniem zasad praworządności podnoszona była w debacie nie raz. - Prawo jest fundamentem naszej Unii. Nie ma żadnych wyjątków dla państw, które nie szanują rządów prawa, naruszają swobody swoich obywateli – podkreśliła przewodnicząca frakcji Socjalistów i Demokratów Iratxe Garcia Perez. - Wstydzimy się, że musimy uzyskać zgodę Orbana w kwestii praworządności. Praworządność i demokracja powinny być czymś oczywistym. Nie jesteśmy przecież maszynką do drukowania pieniędzy. Trzeba się liczyć, że będziemy tak wykorzystani przez Orbana i innych. I Parlament się na to nie zgodzi – dodał Rasmus Andresen z grupy Zielonych.

Praworządność jako jeden z fundamentów podnosiła też szefowa Komisji Europejskiej. - Nasza propozycja z 2018 roku będzie dalej rozwijana i ewentualnie ulepszana, by chronić budżet i zadbać o poszanowanie praworządności. Te dwie rzeczy są ze sobą nierozerwalnie związane – podkreśliła Ursula von der Leyen.

A szefowie największych parlamentarnych grup domagali się doprecyzowania czegoś, co choćby premierzy Polski i Węgier próbują interpretować po swojemu. - Kiedy spojrzymy na deklaracje przywódców politycznych, to już niczego nie rozumiem. Prezydent Macron mówi, że pieniądze będą wydatkowane z poszanowaniem praworządności, a inni mówią, że tej warunkowości nie ma. Dlatego musimy jasno powiedzieć, jak to wygląda – zwrócił uwagę szef grupy Europejskiej Partii Ludowej Manfred Weber.

Krytyczne stanowisko oznacza wielomiesięczne negocjacje

Parlamentarzyści mieli też za złe szefom rządów, że w budżecie za mało jest pieniędzy na zielony ład, a ten budżet miał być pionierski, jeśli chodzi o ochronę środowiska. Za mało też - według wielu deputowanych - skierowano na programy wspólnotowe. - Cyfryzacja, badania i rozwój, młodzież, czyli Erasmus, zdrowie, jako jeden z wniosków z tego kryzysu, nie można wszystkiego poświęcić na inwestycje – uważa Dacian Ciolos, szef liberalnej grupy Odnowić Europę.

To, co działo się w Parlamencie w Brukseli, to jeszcze nie głosowanie nad budżetem - na razie jedynie rezolucja, która pokazuje stanowisko w sprawie budżetu siedmioletniego, przyszłorocznego i funduszów pomocy po pandemii COVID-19. – Komisja zaproponuje wniosek, a Parlament Europejski i Rada złożona z ministrów właściwych do spraw finansowych państw członkowskich musi to zatwierdzić w drodze procedury legislacyjnej – wyjaśnia prof. Robert Grzeszczak z Katedry Prawa Europejskiego Uniwersytetu Warszawskiego. – Więc będą tam możliwe pewne zmiany – dodaje.

Krytyczne stanowisko Parlamentu Europejskiego oznacza wielomiesięczne negocjacje, które wyprostują to, co deputowanym się nie podoba, żeby wypłata środków z nowej perspektywy budżetowej mogła nastąpić z początkiem nowego roku - budżet musi przejść całą drogę do października.

Ogłoszenie wyników głosowania w PE nad rezolucją dotyczącą wyników szczytu UE
Ogłoszenie wyników głosowania w PE nad rezolucją dotyczącą wyników szczytu UEEBS

Autorka/Autor:Maciej Warsiński

Źródło: TVN24