Kraje Unii i Ameryki Południowej nie uznają głosowania przeprowadzonego przez "nielegalny rząd Maduro"

Źródło:
PAP

Unia Europejska i 17 krajów Ameryki Południowej i regionu Morza Karaibskiego nie uznają wyniku niedzielnych wyborów parlamentarnych w Wenezueli. Głosowanie zbojkotowała wenezuelska opozycja.

Zjednoczona Socjalistyczna Partia Wenezueli (PSUV) Nicolasa Maduro została ogłoszona zwycięzcą wyborów parlamentarnych, które opozycja uznała za nieuczciwe. Wenezuelska opozycja zapowiedziała ponadto, że po niedzielnych wyborach zorganizuje referendum w sprawie zakończenia rządów Maduro i rozpisania nowych wyborów prezydenckich.

Wynik wyborów nie był zaskoczeniem, bo główne siły opozycyjne, wraz z uznanym przez Zachód za prawowitego tymczasowego prezydenta kraju Juanem Guaido, zbojkotowały wybory.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE

Szefowa wenezuelskiej państwowej komisji wyborczej Indira Alfonzo poinformowała wcześniej, że kandydaci partii Maduro otrzymali 67,7 procent z 5,2 miliona oddanych głosów, zaś frekwencja wyniosła 31 procent. Według wolontariuszy opozycji, którzy obserwowali głosowanie, wzięło w nim udział tylko 21 procent uprawnionych obywateli.

Wybory nie były wolne ani uczciwe - oznajmił szef unijnej dyplomacji Josep Borrell podczas poniedziałkowej konferencji prasowej. Wezwał prezydenta Wenezueli Nicolasa Maduro, by wyznaczył drogę do pojednania narodowego. Ministrowie krajów unijnych poparli formalne stanowisko Wspólnoty, która nie uznaje wyniku tych wyborów.

"Głosowanie przeprowadzone przez nielegalny rząd prezydenta Maduro"

Również rządy 17 krajów Ameryki Południowej i regionu Morza Karaibskiego w poniedziałek wspólnie oznajmiły, że nie uznają wyników niedzielnych wyborów parlamentarnych w Wenezueli jako przeprowadzonych bez poszanowania zasad demokracji i wolności. Oświadczenie podkreśla też, że głosowanie zostało przeprowadzone "przez nielegalny rząd prezydenta Nicolasa Maduro bez obecności międzynarodowych obserwatorów".

Wśród krajów, które są sygnatariuszami tego dokumentu, są: Brazylia, Chile, Kolumbia, Ekwador, Gwatemala i Peru.

Odrębne stanowisko wobec sytuacji w Wenezueli zajęły rządzone przez partie centrolewicowe Argentyna, Meksyk i Boliwia, a także rząd centroprawicy w Urugwaju. Są one gotowe do podjęcia się mediacji celem wypracowania rozwiązania, szybko pogłębiającego się wewnętrznego kryzysu polityczno-gospodarczego, jaki przeżywa Wenezuela rządzona monopolistycznie przez partię Maduro.

Wygasający mandat Juana Guaido

Komentatorzy południowoamerykańskich mediów zastanawiają się, jaką rolę będzie pełnił dotychczasowy przewodniczący Zgromadzenia Narodowego Juan Guaido po wygaśnięciu 5 stycznia jego mandatu. Jako przewodniczący tej jedynej demokratycznie wybranej w 2015 roku instytucji Guaido ogłosił się na początku ubiegłego roku "prezydentem Wenezueli ad interim". Został uznany jako tymczasowy, demokratyczny szef państwa przez ponad 50 krajów świata, w tym przez państwa Unii Europejskiej.

W poniedziałek Guaido ogłosił, że nadal będzie "piastował urząd tymczasowego prezydenta jako jedyny sprawujący tę funkcję na podstawie demokratycznego mandatu". Według przewidywań czołowych mediów regionu, między innymi argentyńskich dzienników "La Nacion" i "El Clarin", ma on zapewnione dalsze poparcie wspomnianej większości krajów regionu i prezydenta elekta USA Joe Bidena.

Podczas gdy niemal cały region z bardzo nielicznymi wyjątkami z trudem radzi sobie z pandemią koronawirusa i z kryzysem gospodarczym oraz jego społecznymi następstwami, Wenezuela znalazła się w podwójnym klinczu: pandemia zaatakowała kraj pogrążony w tak głębokim kryzysie gospodarczym, iż galopująca inflacja sprawiła – co przyznają również media rządowe – że nastąpiła powszechna ucieczka od waluty krajowej i "galopująca dolaryzacja gospodarki".

Autorka/Autor:asty\mtom

Źródło: PAP