Unia Europejska zawiesiła na rok sankcje wobec Birmy, nie wprowadziła jednak moratorium na dostawy broni. Gest ten, którego oczekiwano, świadczy o uznaniu Unii dla reform demokratycznych wprowadzanych przez Birmę po trwających pół wieku rządach wojskowych.
Ministrowie spraw zagranicznych UE na spotkaniu w Luksemburgu formalnie zatwierdzili decyzję przygotowaną przez ambasadorów państw UE. Wejdzie ona w życie w przyszłym tygodniu.
Wkrótce dwustronne spotkanie?
Unia oznajmiła, że aby Birmę "zachęcić do procesu reform", zawiesza ona wprowadzone restrykcje. Zniesienie sankcji pozwoli m.in. na inwestowanie w Birmie firmom unijnym.
W poniedziałkowym komunikacie UE tłumaczy, że reformy wprowadzane przez władze birmańskie są "bezprecedensowe" i pozwalają na otwarcie w stosunkach UE z Birmą "nowego rozdziału". Jednak Bruksela wciąż oczekuje m.in. bezwarunkowego zwolnienia setek więźniów politycznych, zakończenia konfliktu wewnętrznego w regionach zachodniej Birmy i lepszego dostępu tam pomocy humanitarnej. Unia zaznacza, że będzie bacznie przyglądać się sytuacji w tym południowo-azjatyckim kraju i reagować pozytywnie na dalszy postęp reform.
Komunikat UE zapowiada też wizytę w Birmie szefowej unijnej dyplomacji, Catherine Ashton. Data wizyty ma zostać wkrótce ogłoszona.
Wielki przełom
Dotychczasowe sankcje UE wobec Birmy obejmowały m.in. zamrożenie aktywów niemal tysiąca miejscowych firm i instytucji, zakaz pomocy technicznej w sferze wojskowości, zakaz handlu i inwestycji dotykający szczególnie firmy działające w górnictwie, handlu drogimi kamieniami i produkcji drewna, a także zakaz wjazdu do UE dla około 500 obywateli tego kraju.
Część unijnych polityków chciała w reakcji na reformy w Birmie szybszego zniesienia sankcji. Inni opowiadali się jednak za stopniowym procesem ich zawieszania tak, by Unia pozostawiła sobie narzędzie wpływu na krajowe władze.
W zeszłym roku władzę w Birmie przejął nominalnie cywilny rząd. Prezydent i szef rządu Thein Sein rozpoczął dialog z demokratyczną opozycją i zapowiedział dalsze reformy. Osiągnięto pojednanie z mniejszościami etnicznymi, zwolniono setki - choć wciąż nie wszystkich - więźniów politycznych i przywrócono legalność opozycyjnej Narodowej Ligi na rzecz Demokracji, którą kieruje znana birmańska dysydentka i laureatka Pokojowej Nagrody Nobla Aung San Suu Kyi.
Suu Kyi przed dwoma miesiącami dostała się też do parlamentu wraz z kilkudziesięcioma innym działaczami wywodzącymi się z jej frakcji.
Źródło: PAP