|

Umowa UE z Mercosur. O co w tym wszystkim chodzi

Prezydenci Argentyny, Urugwaju, Brazylii i Paragwaju z szefową KE Ursulą von der Leyen
Prezydenci Argentyny, Urugwaju, Brazylii i Paragwaju z szefową KE Ursulą von der Leyen
Źródło: Dati Bendo/European Union, 2024
Według jednych umowa Unii Europejskiej z Mercosur "zniszczy dorobek polskiego rolnictwa". Według innych będzie szansą na zwiększenie polskiego eksportu do krajów Ameryki Południowej. Polityczna dyskusja skupia się jednak na sytuacji rolników, a obaw słyszymy więcej niż argumentów "za". Czy rzeczywiście takowych nie ma? Wyjaśniamy, co kryje się w tej kontrowersyjnej umowie.Artykuł dostępny w subskrypcji
Kluczowe fakty:
  • Komisja Europejska 3 września przyjęła ostateczną treść umowy handlowej z blokiem państw Ameryki Południowej - Mercosur.
  • Polska jest przeciwna tej umowie, postrzegając ją jako zagrożenie dla naszego rolnictwa.
  • KE zapowiedziała hamulce bezpieczeństwa - by móc reagować, gdy z krajów Mercosur napłynie za dużo wrażliwych produktów rolnych.
  • Umowa nie dotyczy jednak tylko rolnictwa. Eksperci wskazują, czy i jak nasza gospodarka mogłaby skorzystać.

Sanktuarium na Jasnej Górze raczej nie jest miejscem, gdzie spodziewalibyśmy się usłyszeć z ambony o umowie handlowej między Unią Europejską a państwami Ameryki Południowej. A jednak 7 września 2025 roku podczas Dożynek Jasnogórskich słowo "Mercosur" padało zarówno z ust prezydenta Karola Nawrockiego, jak i biskupa Krzysztofa Włodarczyka. Duchowny w homilii mówił do zgromadzonych rolników, że w swojej codziennej pracy "niosą na ramionach liczne krzyże, utrudzenia, przeszkody", w tym "nie zawsze sprzyjającą politykę rolną". "A teraz dochodzi jeszcze obrona przed Mercosurem" - stwierdził. "Jak można się zorientować z ogólnych założeń, bo nie jestem w tym specjalistą, to niestety wynika z tego, że Polska i rolnicy zapłacą za to wysoką cenę" - mówił biskup. Tłumaczył, że na unijny rynek trafią "ogromne ilości" tańszych produktów, co może "zniszczyć dorobek polskich rolników".

W podobnym tonie o umowie mówił z tego samego miejsca gość specjalny dożynek, prezydent Karol Nawrocki. Zapewniał, że jest głosem rolników na arenie międzynarodowej, że umowa UE-Mercosur "nie jest w interesie polskiego rolnika i rolników w innych częściach Europy". Akurat słowa Nawrockiego to nic nowego - kwestia umowy z Mercosur była jednym z głównych tematów jego kampanii wyborczej. Według Nawrockiego porozumienie Unii Europejskiej z krajami Mercosur - Argentyną, Brazylią, Paragwajem i Urugwajem - leży wyłącznie w interesie Niemiec. Zresztą wszyscy główni kandydaci w wyścigu do prezydentury obiecywali, że w przypadku zwycięstwa zatrzymają szkodliwe porozumienie.

Po wyborach temat ucichł - aż do początku września. Komisja Europejska 3 września przyjęła ostateczną treść umowy, dlatego obawy o "końcu polskiego rolnictwa" powróciły nie tylko podczas dożynek na Jasnej Górze. Wyjaśnijmy więc, o co w tej umowie chodzi.

Czytaj także: