Ulewa uwięziła Polaków

 
Uwięzieni w Egipcieinternauta Grzegorz

Gdy turyści z Polski wybrali się na wycieczkę z Sharm El Sheikhk do Kairu nie wiedzieli, że noc spędzą na drodze. Po ulewnych deszczach, jakie nawiedziły Egipt, ich autobus utknął w trasie. Teraz czekają by móc wrócić do hotelu, a stamtąd do domu.

"Polscy turyści przebywający w Egipcie nie mogą dotrzeć na lotnisko w Sharm El Sheikh. Kilkanaście autokarów (prawdopodobnie 2 polskie) stoi między Kairem a Sharm El Sheikh. Po wczorajszej ulewie drogi są zalane i nieprzejezdne. Polacy nie mogą skontaktować się z konsulatem polskim. Pozbawieni są jakiejkolwiek pomocy. Jak twierdzą. ten przymusowy postój może potrwać kolejną dobę" - takiego maila dostaliśmy na Kontakt TVN24.

Pan Tomasz jest jednym z turystów, którzy od niedzielnego wieczora nie może się dostać do swojego hotelu. - Wczoraj wieczorem ok. 21 nad miastem Sharm El Sheikh przeszła gwałtowna burza. Zalało wszystko, a my byliśmy akurat w drodze powrotnej. Zatrzymano nas w połowie drogi i powiedziano, że dalej nie pojedziemy, bo policja zablokowała drogi - relacjonował w rozmowie z tvn24.pl

Czy uda im się odlecieć?

Turyści przez całą noc, do godziny 13. następnego dnia, koczowali w pobliskim barze. Najbardziej doskwierał im brak informacji. Przewodnik, jak mówi, był równie przerażony i zaskoczony, co jego podopieczni, a do rezydentów nie można się było dodzwonić.

- Od Rosjan, którzy z nami tutaj biedę klepią, dowiedzieliśmy się, że na jednym odcinku potężne głazy przerwały drogę, a objazdu nie ma, bo to pustynia - opisuje pan Tomasz. - O 13 przywieźli nas do dość luksusowego hotelu, zapewniono nam posiłek, mają nam dać 2-3 pokoje żeby się umyć. Nie, nie mamy informacji kiedy ruszymy, a niektórzy mają termin odlotu na jutro, ja też - dodaje.

Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: internauta Grzegorz