- By móc krytycznie przeanalizować historię, najpierw trzeba o niej mówić - twierdzi nowy dyrektor ukraińskiego IPN Wołodymyr Wjatrowycz. By móc o niej mówić, chce odebrać służbom znajdujące się w ich posiadaniu akta KGB.
Wjatrowycz kilka dni temu został dyrektorem Instytutu na mocy rezolucji nowego rządu Ukrainy. Jako szef Służby Bezpieczeństwa Archiwów Państwowych (w latach 2008-2010) umożliwił dostęp do akt KGB.
Poznać historię kraju
Zdaniem Wjatrowycza ostatnie wydarzenia na Ukrainie, a szczególnie użycie broni przeciwko pokojowym protestom, to rezultat tego, iż kraj nie przeanalizował swojej historii oraz nie naprawił konsekwencji totalitaryzmu, przede wszystkim poprzez potępienie ich.
- By móc krytycznie przeanalizować historię, najpierw trzeba o niej mówić. Skoro wciąż istnieją ograniczenia w dostępie do archiwów, istnieją również ograniczenia w poznawaniu faktów - tłumaczy Wjatrowycz.
Zabrać teczki służbom
Jego celem jest stworzenie Archiwów Pamięci Narodowej. Początkiem ma być odebranie wszystkich materiałów z czasów sowieckich trzymającym je u siebie służbom, takim jak SBU, MSW czy wywiad.
- To da możliwość stworzenia polityki pełnego dostępu do tych dokumentów. To niezbędny krok, ponieważ opisują one prawdziwą sytuację w tamtych czasach oraz specyfikę funkcjonowania reżimu - uważa Wjatrowycz i dodaje, że w czasach Janukowycza szefem IPN był przedstawiciel partii komunistycznej.
Pod wodzą Wjatrowycza Instytut ma przejść reformy i upodobnić się do istniejących w innych krajach postkomunistycznych. Docelowo ma zajmować się prowadzeniem badań, publikacjami oraz sprawowaniem opieki nad miejscami związanymi z historią Ukrainy.
Autor: iwan//gak / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: sbu.gov.ua