W pierwszym dniu nowego roku szkolnego ukraińskie ministerstwo oświaty i nauki poinformowało, że od początku inwazji Rosji uszkodzonych zostało 2,4 tysiąca placówek oświatowych, w tym 270 zostało zniszczonych całkowicie.
2405 placówek oświaty zostało uszkodzonych w wyniku bombardowań i ostrzałów - oszacowało ministerstwo, cytowane przez agencję Interfax-Ukraina. 270 z nich zostało całkiem zniszczonych.
Jak poinformował wiceminister oświaty Andrij Witrenko, z około 12,9 tysięcy szkół, 3,5 tysiąca będzie działać w trybie stacjonarnym, 4,5 tysiąca w trybie mieszanym, zaś w pozostałych nauczanie odbywać się będzie zdalnie - napisała agencja.
Ukraińskie media publikują zdjęcia zniszczonych szkół przed i po atakach. Są to między innymi placówki w Lisiczańsku w obwodzie ługańskim, Żytomierzu w obwodzie żytomierskim, Bachmucie w obwodzie donieckim czy Merefie w obwodzie charkowskim.
Zełenski: ten rok szkolny wszyscy zaczynają inaczej
- Ten rok szkolny wszyscy zaczynają inaczej. Niektórzy daleko od domu - w innych regionach Ukrainy czy w innych krajach. Niektórzy zdalnie - online. Niektórzy w swojej szkole czy na swoim uniwersytecie, ale nie w spokoju - powiedział prezydent Wołodymyr Zełenski w odezwie do uczniów i studentów. - Ale ważne, że rok szkolny się zaczyna. Ważne, że trwa nauczanie. I że (poszerzanie) wiedzy o Ukrainie nie ustaje. Bo ta wiedza daje nam siłę. Stała się naszą bronią - dodał. Zełenski zwrócił uwagę, że po rosyjskiej inwazji na Ukrainę ukraińskie dzieci "bardzo szybko wydoroślały". - Nie przestraszyły się, lecz pomagały. Pomagały w bunkrach. Dbały o rodziców, którzy byli ranni. Nosiły wodę i jedzenie wojskowym. Zbierały pieniądze, by przekazać je wolontariuszom na armię - wyliczał szef państwa.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: twitter.com/Novinaach