W okupowanym Ługańsku i Berdiańsku zginęli prokurator generalny i wiceszef administracji

Źródło:
PAP, Reuters, tvn24.pl

Władze samozwańczej Ługańskiej Republiki Ludowej na wschodzie Ukrainy potwierdziły, że w wyniku wybuchu w budynku prokuratury w Ługańsku zginęli "prokurator generalny" tej tak zwanej republiki Siergiej Gorenko i jego zastępczyni Jekaterina Steglenko.

W piątek na kanale Telegram pojawił się wpis prorosyjskiego szefa administracji samozwańczej republiki w Ługańsku Leonida Pasecznika. Przekazał on, że do wybuchu doszło w budynku "Prokuratury Generalnej Ługańskiej Republiki Ludowej". "Wybuch ten zademonstrował, że reżim w Kijowie przekroczył wszelkie możliwe granice. Dzisiejszy incydent po raz kolejny potwierdza, że ​​Ukraina pod jej obecnym przywództwem jest państwem terrorystycznym. Upoważnione organy ścigania zorganizowały poszukiwania osób zaangażowanych w popełnienie tego przestępstwa" - poinformował.

Relacja tvn24.pl: ATAK ROSJI NA UKRAINĘ

Do informacji dotyczącej eksplozji odniósł się doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak, według którego wydarzenie to należy postrzegać jako "rozgrywkę lokalnych gangów przestępczych lub pozbywanie się świadków zbrodni wojennych".

"Likwidację tzw. 'prokuratora generalnego ŁRL' i jego zastępczyni w jego własnym biurze należy uznać za nic innego jak rozgrywkę lokalnych zorganizowanych grup przestępczych, które nie podzieliły się zrabowanym mieniem w przededniu masowej ucieczki. Druga wersja to oczyszczenie Federacji Rosyjskiej ze świadków zbrodni wojennych. Śledztwo wykaże..." - napisał Podolak na Twitterze.

Prorosyjscy lokalni urzędnicy i służby ratunkowe poinformowali wcześniej rosyjskie agencje prasowe, że w biurze prokuratora generalnego doszło do eksplozji "improwizowanego urządzenia wybuchowego".

Pasecznik wezwał mieszkańców "republiki" do zachowania spokoju i stwierdził, że władze mają sytuację "pod kontrolą". Przyznał jednak, że siły ukraińskie odnoszą "pewne sukcesy" w swojej ofensywie i kontynuują ataki na siły rosyjskie na całej linii frontu. 

Zapowiedź ścigania kolaborantów

W piątek w mieście Berdiańsk (obwód zaporoski) zginęli zastępca szefa okupacyjnej administracji Ołeh Bojko i jego żona Ludmyła, która kierowała miejską komisją do spraw przygotowania tak zwanego referendum w sprawie przystąpienia obwodu zaporoskiego do Rosji. Bojko i jego żona zginęli w pobliżu własnego garażu, innych szczegółów dotyczących ich śmierci nie ma. Bojko odpowiadał w administracji Berdiańska, mianowanej przez rosyjskich okupantów, za zagadnienia gospodarki mieszkaniowo–komunalnej.

Berdiańsk jest portowym miastem położonym na wybrzeżu Morza Azowskiego w obwodzie zaporoskim. Przed wojną zamieszkiwało go około 115 tys. osób. Jest ważnym ośrodkiem przemysłowym. Od początku marca miasto, podobnie jak część obwodu zaporoskiego, znajduje się pod rosyjską okupacją.

6 września media poinformowały, że w szpitalu zmarł ciężko ranny tego dnia wskutek wybuchu bomby w samochodzie mianowany przez Rosję okupacyjny komendant miasta Berdiańsk Artem Bardin.

Od początku wojny napływają informacje dotyczące zabójstw i zamachów na ukraińskich urzędników, popierających okupację Ukrainy przez Rosję i wyznaczonych do pełnienia stanowisk w rosyjskiej administracji. Odkąd ukraińskie siły zbrojne rozpoczęły udaną kontrofensywę na kilku odcinkach frontu, takie zamachy są coraz częstsze. Ukraińcy wcześniej zapowiadali, że ​​będą ścigać kolaborantów, którzy współpracują z rosyjską administracją w miastach i obszarach zajętych przez siły rosyjskie.

Autorka/Autor:tas

Źródło: PAP, Reuters, tvn24.pl

Tagi:
Raporty: