Trzy osoby zginęły, a pięć zostało rannych w wyniku wybuchu, do którego doszło w niedzielę w bloku przy ulicy Kruszelnyckiej w Kijowie - podała ukraińska służba do spraw sytuacji nadzwyczajnych. Ratownicy ciągle przeszukują gruzy, poszukując dwóch zaginionych mieszkańców budynku.
"Los dwóch mężczyzn, urodzonych w 1976 i 1967 roku, pozostaje nieznany. Działania poszukiwawcze i ratownicze prowadzone są nieprzerwanie i będą prowadzane dopóty, dopóki zaginieni zostaną odnalezieni" - podało w poniedziałkowym komunikacie ukraińskie MSW.
Prace w miejscu wybuchu są utrudnione ponieważ konstrukcja grozi zawaleniem. "W nocy ratownicy musieli wstrzymać akcję. Zewnętrzna ściana domu zaczęła się deformować" - poinformowała agencja Unian.
Resort przekazał, że pod gruzami znaleziono ciała trzech osób: dwóch kobiet (w wieku 77 i 46 lat), a także mężczyzny (w wieku 29 lat). Rannych zostało pięciu mieszkańców budynku. Ich stan jest stabilny.
Zakwaterowanie w hotelu robotniczym
Do eksplozji w dziewięciopiętrowym bloku przy ulicy Kruszelnyckiej 1/5 w Kijowie doszło w niedzielę po godzinie 10 czasu ukraińskiego (godz. 9 w Polsce). Cytowani przez agencję Unian świadkowie opowiadali, że słyszeli krzyki. Fala uderzeniowa wybiła część okien w sąsiednich budynkach. Unian relacjonowała, że z powodu uszkodzonej klatki schodowej mieszkańcy najwyższych pięter nie mogli wydostać się z budynku, musieli czekać na pomoc ekip ratowniczych.
- Zapewniamy pomoc wszystkim, którzy o to poproszą. Z bloku przesiedlono dotąd 45 osób. Zamieszkają tymczasowo w jednej ze stołecznych szkół z internatem. Koleje państwowe zapewniły także pokoje w swoim hotelu. Niektóre osoby postanowiły mieszkać u krewnych i znajomych - mówił mer Kijowa Witalij Kłyczko, cytowany przez agencję Ukrinform.
MSW Ukrainy przekazało w poniedziałek, że w wyniku wybuchu zostało "całkowicie zrujnowanych 16 mieszkań znajdujących się na piętrach od czwartego do dziewiątego".
Budynek zostanie najprawdopodobniej zburzony - wyraził przypuszczenie Witalij Kłyczko. Wiceszef MSW Anton Heraszczenko mówił natomiast, że zostanie rozebrany pion, gdzie doszło do eksplozji. W pionie znajduje się 40 mieszkań.
Według wstępnych ustaleń doszło do wybuchu mieszanki gazu z powietrzem. W niedzielę Arsen Awakow, szef MSW poinformował o "pilnej rewizji" w siedzibie spółki, dostarczającej gaz do budynku.
Mieszkańcy bloku opowiadali dziennikarzom, że odczuwali zapach gazu od kilku dni. - To było we wtorek. W środę zadzwoniłam do odpowiednich służb. Powiedziano mi, że nastąpił wyciek. Zapach był bardzo odczuwalny. Mieli usunąć awarię. Nie wiem, co działo się później - opowiadała agencji Unian jedna z mieszkanek.
Źródło: dsns.gov.ua, msv.gov.ua, Unian, Ukrinform
Źródło zdjęcia głównego: mvs.gov.ua