Sytuacja w Rosji pogarsza się z każdym kolejnym dniem, dlatego coraz łatwiej nam znajdować Rosjan, którzy decydują się na współpracę z nami - powiedział szef ukraińskiego wywiadu wojskowego Kyryło Budanow. Jak wynika z informacji przekazywanych przez przedstawicieli ukraińskich służb, Kijów posiada współpracowników nawet w najbliższym kręgu prezydenta Rosji Władimira Putina.
- Nie będę mówił o konkretnych liczbach, a tym bardziej personaliach, ale mogę potwierdzić, że mamy swoich współpracowników w otoczeniu Putina - wyjawił w czwartek w rozmowie z portalem Ukraińska Prawda Kyryło Budanow.
Jak wyjaśnił, "główną motywacją tych ludzi jest możliwość normalnego funkcjonowania w przyszłości", a więc po zmianie władzy w Rosji. - Myślę, że nie ujawnię wielkiej tajemnicy, (jeśli powiem), że utrzymujemy bliskie stosunki z wieloma krajami świata - podkreślił szef HUR.
Rosjanie współpracujący z Ukrainą "robią to dla własnej korzyści"
W połowie lutego podobne doniesienia przekazał przedstawiciel ukraińskiego wywiadu wojskowego Andrij Czerniak. - Podczas wojny wykorzystujemy wszystkie metody dozwolone przez prawo. Znaleźliśmy sposób, by nawiązać współpracę nawet z osobami z bardzo bliskiego otoczenia Putina. Ci ludzie znajdują się (na Kremlu) poza wszelkimi podejrzeniami, (ponieważ) znani są jako zwolennicy "wielkiej Rosji" - przyznał w rozmowie z greckim portalem Iefimerida.
W ocenie Czerniaka rosyjscy urzędnicy wysokiego szczebla nie podejmują współpracy z HUR z powodu "przyjaznych uczuć wobec Ukrainy". - Wszyscy robią to dla własnej korzyści. To po prostu jest w ich interesie. Ktoś chce ratować życie, a kto inny współpracuje (z pobudek finansowych). Po inwazji na Ukrainę wiele osób zaczęło tam bardzo szybko tracić swoje pieniądze i wpływy - wyjaśnił.
W jego ocenie "ci ludzie nie są obecnie gotowi na żadne zamachy stanu" na Kremlu. - Ale jeśli Putin straci władzę, to go zniszczą - dodał Czerniak.
Źródło: PAP