Po zapowiedzi białoruskiego przywódcy Alaksandra Łukaszenki w sprawie "całkowitego zamknięcia granicy z Ukrainą" najwyraźniej nic się nie zmieniło. Ukraińska straż graniczna podała, że nie zaobserwowała zmian na granicy z Białorusią. Odniosła się także do zarzutów w sprawie rzekomego przemytu broni.
Minionej doby nie zaobserwowano znacznej zmiany sytuacji czy zmniejszenia liczby odprawianych osób na granicy Ukrainy z Białorusią - podała ukraińska straż graniczna w sobotnim komunikacie.
Z Białorusi na Ukrainę poprzedniego dnia odprawiono prawie dwa tysiące osób, a w przeciwnym kierunku - ponad 1,7 tysięcy Liczby te są wyższe niż średnie wskaźniki w minionym miesiącu, co jest najpewniej związane z dniami wolnymi - przekazano w dokumencie. .
Nie ma oznak świadczących o zamknięciu granicy, o czym informowały media z powołaniem na Łukaszenkę - dodała straż graniczna.
Zarzut w sprawie rzekomego przemytu broni
Łukaszenka oświadczył w piątek, że nakazał całkowite zamknięcie granicy z Ukrainą, ponieważ przemycana jest stamtąd broń. Powiedział również, że na Białorusi istnieją "uśpione komórki terrorystyczne".
MSZ w Kijowie podało, że Ukraina nie otrzymała oficjalnej informacji od strony białoruskiej w sprawie zamknięcia granicy. Zaznaczyło też, że kategorycznie odrzuca oskarżenia ze strony Łukaszenki o rzekome dostawy broni z Ukrainy.
Ukraińska straż graniczna, nawiązując do zarzutów Łukaszenki w sprawie rzekomego przemytu broni poinformowała, że od początku roku ukraińscy pogranicznicy zatrzymali na granicy z Białorusią 27 sztuk broni, a Białoruś w ciągu pięciu miesięcy zatrzymała na granicy z Ukrainą cztery sztuki broni i 10 sztuk amunicji.
"Tak więc wszystkie wypowiedzi białoruskich polityków na temat przemytu broni z Ukrainy są bezpodstawne. Wręcz przeciwnie, od sierpnia ubiegłego roku ukraińscy pogranicznicy na granicy z Białorusią są w stanie wysokiej gotowości, co pomogło ograniczyć nielegalną działalność w tym zakresie" - przekazała ukraińska straż.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: dpsu.gov.ua