Rosyjskie siły zaatakowały rakietami cele w wielu regionach Ukrainy. Ucierpiała infrastruktura krytyczna, ale również cywile. Rakiety uderzyły między innymi w budynki mieszkalne w Kijowie. Rzecznik ukraińskich sił powietrznych Jurij Ihnat przekazał, że rosyjskie wojska wystrzeliły w sumie około 100 rakiet - najwięcej od czasu rozpoczęcia inwazji 24 lutego.
Alarmy lotnicze zostały uruchomione we wtorkowe popołudnie w niemal całym kraju. Chwilę później zaczęły spadać rosyjskie pociski.
"Atak na stolicę. W dzielnicy peczerskiej są trafienia, według wstępnych informacji, w dwa budynki mieszkalne" - informował po godzinie 14 mer Kijowa Witalij Kliczko w mediach społecznościowych. Potem przekazano, że kolejna rosyjska rakieta trafiła w blok wielopiętrowy w ukraińskiej stolicy.
Po godzinie 16 Kliczko informował, że po atakach w Kijowie co najmniej jedna osoba zginęła. Ratownicy znaleźli ciało ofiary pod gruzami trafionego rakietą budynku w dzielnicy peczerskiej.
Nagranie z Kijowa z budynku trafionego rosyjską rakietą opublikowała na Twitterze deputowana do Rady Najwyższej Ukrainy Kira Rudyk.
Ataki na infrastrukturę krytyczną. "Sytuacja jest krytyczna"
Do eksplozji doszło w kilkunastu ukraińskich obwodach. We Lwowie w 80 proc. miasta nie ma prądu, operatorzy komórkowi ograniczyli część usług, by oszczędzać energię. Nie ma ciepłej wody, nie kursują tramwaje i trolejbusy. W Równem również trafiono w obiekt energetyczny. W obwodzie winnickim – kilka trafień w infrastrukturę. W obwodzie wołyńskim rakieta uderzyła w obiekt energetyczny w Kowlu. Żytomierz jest bez prądu – dwie rakiety trafiły w obiekt infrastruktury energetycznej.
Ostrzeliwane były także obwód czerkaski, dniepropietrowski, odeski i chmielnicki (obydwa częściowo bez prądu), iwanofrankiwski, połtawski, sumski, tarnopolski, kirowohradzki, czernihowski.
Wiceszef gabinetu ukraińskiego prezydenta Kyryło Tymoszenko napisał w mediach społecznościowych, że "rosyjscy terroryści przeprowadzili kolejny zaplanowany atak na obiekty infrastruktury energetycznej". "Sytuacja jest krytyczna" - dodał.
Najtrudniejsza sytuacja jest w środkowej i północnej części kraju. Jak dodał Tymoszenko, w Kijowie sytuacja jest "skrajnie ciężka", wprowadzone zostają awaryjne odłączenia prądu. Podobne środki zostaną zastosowane w szeregu innych regionów.
Wojsko: Rosjanie wystrzelili w Ukrainę rekordową liczbę około 100 rakiet
Dane dotyczące skali rosyjskiego ataku przekazał rzecznik ukraińskich sił powietrznych Jurij Ihnat. - Obrona powietrzna działa, są zestrzelenia. Wystrzelono już 80 rakiet, leci jeszcze około 20. To oznacza, że blisko 100 rakiet wystrzelono w terytorium Ukrainy. Okupanci przewyższyli liczbę z 10 października, kiedy wystrzelili 84 rakiety – powiedział Ihnat, cytowany przez portal Suspilne po godz. 16.30 w Polsce.
Chwilę później nagranie, w którym mówił o ataku, opublikował Wołodymyr Zełenski. - 85 rosyjskich rakiet trafiło dziś w Ukrainę, w nasze miasta, w większości w infrastrukturę energetyczną. Wiemy, co wróg chce tym osiągnąć, ale nie osiągnie tego - powiedział prezydent Ukrainy. - Jeszcze leci do nas 20 rakiet, dlatego proszę wszystkich, by na siebie uważali, przebywajcie w schronach przez jakiś czas. Wiem, że w wielu miejscach rakiety wyłączyły naszą infrastrukturę energetyczną. Działamy, wszystko naprawimy, przeżyjemy, chwała Ukrainie. Jesteście dzielni! - powiedział Zełenski.
Szef gabinetu Zełenskiego: czy ktoś naprawdę poważnie uważa, że Kreml chce pokoju?
Szef gabinetu prezydenta Ukrainy Andrij Jermak nazwał trwający atak rakietowy "odpowiedzią" Rosji na wystąpienie Wołodymyra Zełenskiego na szczycie G20.
"Rosja odpowiedziała na mocne przemówienie Wołodymyra Zełenskiego nowym atakiem rakietowym. Ktoś naprawdę poważnie uważa, że Kreml chce pokoju? Kreml chce posłuchu. Ale w ostatecznym rozrachunku terroryści zawsze przegrywają" – napisał Jermak.
Kułeba: czekam na zdecydowaną reakcję G20
Rosja strzela śmiercionośnymi pociskami w cele cywilne w ukraińskich miastach, burzy domy mieszkalne i obiekty infrastruktury energetycznej. Czekam na zdecydowaną reakcję państw zgromadzonych na szczycie G20 - napisał we wtorek na Twitterze minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba w reakcji na wtorkowy zmasowany ostrzał Ukrainy przez Rosję.
"I bardzo proszę o unikanie 'odezw do obu stron'. Stańcie po stronie ludzi, a nie zbrodniarzy wojennych. Oto, co Rosja ma do powiedzenia w sprawie rozmów pokojowych. Przestańcie proponować Ukrainie przyjęcie rosyjskiego ultimatum! Ten terror można zatrzymać tylko siłą naszej broni i zasad" - dodał.
Do wtorkowych ostrzałów odniósł się również doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak.
"Masowy ostrzał ukraińskich miast podczas szczytu G20 jest upokorzeniem przez Rosję wszystkich przywódców, którzy popierają pomysł 'dialogu' z agresorem. Pamiętajcie: Rosja nie proponuje negocjacji, tylko stawia terytorialne ultimatum. Wszelkie flirty z terrorystami kończą się rakietą w domu mieszkalnym" - napisał Podolak na Twitterze.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: EPA/PAP