Szef BBN: Powtórka z 2014 roku nie wchodzi w grę. Rosja musi przegrać tę wojnę

Źródło:
PAP
Soloch: Powtórka z 2014 roku nie wchodzi w grę. Rosja musi przegrać tę wojnę
Soloch: Powtórka z 2014 roku nie wchodzi w grę. Rosja musi przegrać tę wojnęTVN24
wideo 2/9
Soloch: Powtórka z 2014 roku nie wchodzi w grę. Rosja musi przegrać tę wojnęTVN24

Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Paweł Soloch podczas Warsaw Security Summit wezwał do dalszej pomocy Ukrainie i nakładania kolejnych sankcji na Rosję. Podkreślił, że Rosja "musi przegrać tę wojnę" i uznać Ukrainę w granicach sprzed 2014 roku.

- Rosja musi przegrać tę wojnę i zgodzić się na powrót Ukrainy do granic konstytucyjnych sprzed 2014 roku. Wszechstronne wsparcie Ukrainy na jej drodze do zwycięstwa powinno mieć dla nas charakter priorytetowy - powiedział Soloch.

Według niego "jesteśmy w stanie wspólnie osiągnąć ten cel, a powtórka z roku 2014 - nowe porozumienia mińskie - nie wchodzi w grę". - Dopiero po pełnym zwycięstwie Ukrainy powinniśmy zastanawiać się nad miejscem Rosji w architekturze bezpieczeństwa - zaznaczył.

- Przez osiem kolejnych edycji Warsaw Security Forum nie było sytuacji, by między dwoma naszymi spotkaniami bezpieczeństwo międzynarodowe pogorszyło się w tak dramatyczny sposób. Niedawno zaskoczyła nas pandemia. Jednak tym, co podkopało fundamenty naszego bezpieczeństwa, jest agresja Rosji na Ukrainę - mówił szef BBN.

Dodał, że "agresja ta była możliwa, bo zła była polityka wspólnoty euroatlantyckiej wobec Rosji". - Polska i inne państwa regionu od lat apelowały o więcej trzeźwości i zdecydowania w relacjach z Rosją. Niestety, nie traktowano naszego głosu poważnie. Dopiero od 24 lutego tego roku globalna koalicja państw wspierających Ukrainę buduje spoistość i solidarność - powiedział.

Soloch: potrzebujemy więcej współdziałania niż dotychczas

Podkreślił, że "szczególnie teraz, kiedy Rosja ogłasza światu bezprawną aneksję ziem ukraińskich, potrzebujemy więcej współdziałania niż dotychczas". - Nie możemy też dać się zastraszyć żadnemu szantażowi, w tym także nuklearnemu, ze strony Rosji. Musimy przypomnieć, że odstraszanie i obrona NATO opiera się na zdolnościach konwencjonalnych, obronie rakietowej, ale także i zdolnościach nuklearnych - powiedział szef BBN.

Według niego, "od tego, czy zdobędziemy się dziś na bolesne, ale mimo wszystko krótkotrwałe wyrzeczenia, chociażby z powodu kryzysu energetycznego, zależeć będzie długoterminowe bezpieczeństwo i stabilny rozwój naszych państw".

- Dziś Ukraina potrzebuje przede wszystkim uzbrojenia. Dajemy go ciągle za mało - powiedział Soloch. Dodał, że "Polska zdecydowała się znacznie nadwerężyć swój potencjał obronny, przekazując pokaźne ilości sprzętu Ukrainie" i należy do krajów, które udzieliły największej pomocy.

Soloch: produkujemy za mało i za wolno, by wspierać Ukrainę

Zaznaczył, że "zapewnienie dostaw broni dla Ukrainy wymaga zwiększenia zdolności produkcyjnych przemysłu obronnego po obu stronach Atlantyku", a "w tej chwili produkujemy za mało i za wolno, by wspierać Ukrainę i jednocześnie wzmacniać własny potencjał wobec wzrostu zagrożenia ze strony Rosji". - Polska podejmuje konkretne działania w tym kierunku. Świadczą o tym prowadzone przez nas zakupy zbrojeniowe na wielką skalę - mówił.

Zaapelował, by pamiętać "o konieczności podtrzymania funkcjonowania państwa ukraińskiego". Za konieczne uznał "dużo większe zaangażowanie innych państw oraz organizacji międzynarodowych, w tym przede wszystkim Unii Europejskiej". Dodał, że UE "wciąż nie przekazała trzech miliardów euro z zatwierdzonych jeszcze w maju dziewięciu mld wsparcia finansowego dla Ukrainy".

- Dostrzegamy potrzebę nakładania kolejnych sankcji na Rosję, uderzających kompleksowo w gospodarkę rosyjską. Jednym z priorytetów jest tutaj ustanowienie limitu cen na rosyjską ropę - powiedział Soloch. Według szefa prezydenckiego BBN "sankcje muszą w sposób maksymalny utrudniać rozwój gospodarczy uniemożliwiając wykorzystanie technologii niezbędnych do dalszego prowadzenia wojny, ale także powinny skazywać Rosję na regres cywilizacyjny".

Soloch: NATO musi być przygotowane do ochrony infrastruktury krytycznej

Za błąd uznał próby przekształcenia Rosji w drodze kontaktów handlowych. Symbolem tego podejścia nazwał gazociągi Nord Stream 1 i Nord Stream 2 i "to co się z nimi stało".

- Eksplozje Nord Stream 1 i 2 miały miejsce w dniu otwarcia Baltic Pipe. Pokazują one, że Sojusz musi być przygotowany do ochrony infrastruktury krytycznej, zarówno na Morzu Bałtyckim, jak i w innych regionach oraz do odpowiedzi na tego typu hybrydowe zagrożenia - powiedział Soloch. Dodał, że przystąpienie Szwecji i Finlandii do NATO będzie sprzyjać wypełnianiu tych zadań. Zaznaczył, że NATO "nie może zatrzymać się na ocenie, że agresja na Ukrainę pokazała cały szereg niedoborów armii rosyjskiej".

- Nie miejmy złudzeń, priorytetem rozwoju rosyjskich sił zbrojnych pozostaną operacje bojowe dużej skali. Zrobi ona wszystko, by uzupełnić i rozwijać zdolności wojskowe utracone na Ukrainie - przestrzegł. Wezwał do przekształcenia wysuniętej obecności wojskowej na wschodniej flance NATO w wysuniętą obronę. - Potrzebujemy więcej sił dyslokowanych na stałe w naszym regionie oraz sił dostępnych do przerzutu na wypadek zagrożenia - dodał Soloch.

Soloch: UE może odegrać istotną rolę w szkoleniu wojsk ukraińskich

Poparł dążenie Ukrainy do członkostwa w Unii Europejskiej. Wyraził przekonanie, że UE "może odegrać istotną rolę w szkoleniu wojsk ukraińskich". - Polska jest gotowa zaangażować się jako państwo ramowe w przyszłą unijną misję szkoleniową dla Ukrainy, widząc jednocześnie miejsce na większą aktywność NATO w tej kwestii - zadeklarował szef BBN.

Zaapelował o "wysiłek na rzecz ograniczania rosyjskich wpływów na świecie". - Dziś do wielu państw Afryki, Azji czy Ameryki Południowej Rosja skutecznie trafia ze swoim przekazem oskarżającym bogatą Północ o ekspansję kosztem słabszych państw - powiedział. Podkreślił, że w rzeczywistości "kryzys żywnościowy oraz widmo głodu, które zawisło nad znaczną częścią świata" to skutki rosyjskiej agresji.

Soloch przypomniał, że jednym z celów podróży prezydenta Andrzeja Dudy do Nigerii, Wybrzeża Kości Słoniowej i Senegalu było przeciwdziałanie rosyjskiej propagandzie

Autorka/Autor:ads\mtom

Źródło: PAP