To samo kiedyś działo się w przypadku Krymu. Mieszkańcom Krymu wydawano rosyjskie paszporty - powiedział prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, komentując przyznawanie paszportów mieszkańcom Donbasu przez Rosję. Wcześniej MSW w Moskwie podało, że obywatelstwo rosyjskie otrzymało 527 tysięcy mieszkańców "odrębnych rejonów obwodów donieckiego i ługańskiego". Zdaniem Zełenskiego to "pierwszy krok" do aneksji tych terytoriów.
- To na pewno jest pierwszy krok. Przecież to samo kiedyś działo się w przypadku Krymu. Mieszkańcom Krymu wydawano rosyjskie paszporty. To ogromny problem - oznajmił prezydent Ukrainy, odpowiadając na pytanie, czy uważa wydawanie paszportów przez Rosję mieszkańcom Donbasu za aneksję tego terytorium.
Wołodymyr Zełenski wypowiadał się na czwartkowej konferencji prasowej z okazji dwóch lat prezydentury (objął ten urząd 20 maja 2019 roku).
"Otwarta ingerencja w sprawy wewnętrzne Ukrainy"
W kwietniu 2019 roku prezydent Rosji Władimir Putin zdecydował, że obywatelstwo jego kraju będzie przyznawane mieszkańcom tak zwanych republik ludowych w Donbasie, czyli terytoriów kontrolowanych przez prorosyjskich separatystów. Później rosyjskie przepisy zostały rozszerzone, a uproszczony tryb uzyskiwania obywatelstwa dotyczył także Ukraińców, którzy znajdowali się na terytorium Rosji, a wcześniej mieszkali w Donbasie.
W odpowiedzi na decyzję Kremla ukraińscy dyplomaci oświadczyli, jest ona "otwartą ingerencją w sprawy wewnętrzne Ukrainy" i "zagrożeniem dla bezpieczeństwa Europy".
Na początku maja tego roku MSW w Moskwie podało, że obywatelstwo rosyjskie otrzymało już 527 tysięcy mieszkańców "odrębnych rejonów obwodów donieckiego i ługańskiego".
Apel o mocniejsze wsparcie
W czasie czwartkowej konferencji Zełenski mówił, że Francja i Niemcy powinny mocniej wspierać Ukrainę na drodze do rozwiązania konfliktu w Donbasie. - Według mnie w ostatnim czasie trochę osłabiają swoje stanowiska wobec Rosji - zaznaczył.
W jego ocenie jest to związane z sytuacją gospodarczą, w tym wewnętrznymi naciskami biznesu w sprawie sankcji, na przykład dotyczących gazociągu Nord Stream 2.
Zełenski także poinformował, że rozpoczęły się rozmowy jego biura z Kremlem w sprawie spotkania z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Zaznaczył, że "tradycyjnie takie spotkania odbywają się w miejscu konfliktu albo na terytorium neutralnym".
Propozycja spotkania z Putinem
20 kwietnia Zełenski zwrócił się do Putina z propozycją spotkania w dowolnym miejscu w Donbasie. Rosyjski przywódca w odpowiedzi na tę ofertę wyraził gotowość spotkania, ale zaproponował, by odbyło się ono w Moskwie.
Kreml odmówił przy tym rozmów o Donbasie twierdząc, że Rosja nie jest stroną konfliktu na wschodzie Ukrainy.
Zełenski w wypowiedzi dla włoskiego dziennika "La Repubblica" zaproponował też jako miejsce spotkania Watykan.
Po ucieczce Janukowycza i aneksji Krymu
Konflikt zbrojny w Donbasie wybuchł w kwietniu 2014 roku, po ucieczce do Rosji obalonego prezydenta Wiktora Janukowycza i aneksji Krymu przez Rosję. Części obwodów donieckiego i ługańskiego znalazły się pod kontrolą prorosyjskich separatystów, którzy ogłosili powstanie tak zwanych republik ludowych w Doniecku i Ługańsku.
Dotychczasowe wysiłki dotyczące pokojowego uregulowania konfliktu nie przyniosły większych efektów, a wielokrotnie ogłaszany rozejm był łamany. W wyniku konfliktu - według szacunków ukraińskiej sekcji Radia Swoboda - zginęło ponad 13 tysięcy osób, w tym ponad 4 tysiące ukraińskich wojskowych, ponad 3 tysiące cywilów i blisko 6 tysięcy separatystów, wspieranych w walkach z armią ukraińską przez żołnierzy rosyjskich.
"Obszar terytorium na wschodzie Ukrainy, kontrolowanej przez separatystów przy wsparciu strony rosyjskiej zajmuje około 18 tysięcy kilometrów kwadratowych. To prawie 3 procent całego terytorium Ukrainy" - podała telewizja Kanał 5 z okazji siódmej rocznicy wybuchu wojny w Donbasie.
Źródło: PAP, BBC, Kanał 5, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: president.gov.ua