"New York Times": satelity szpiegowskie wykryły wybuch w Nowej Kachowce tuż przed zawaleniem się zapory

Źródło:
PAP

"New York Times", powołując się na wysokiego rangą przedstawiciela amerykańskiej administracji, podał, że satelity szpiegowskie USA wykryły wybuch zapory w Nowej Kachowce tuż przed jej zawaleniem się. Szef lojalnych wobec Kijowa władz Nowej Kachowki Wołodymyr Kowałenko przekazał, że w okupowanym mieście poziom wody zaczął opadać. Jak dodał, nadal nie ma prądu.

Amerykański oficjel powiedział "New York Timesowi", że "wybuch wykryły satelity posiadające czujniki podczerwieni, które zarejestrowały ślad cieplny wskazujący na eksplozję".

"Amerykańscy analitycy wciąż nie wiedzą, kto spowodował zniszczenie tamy, ani jak dokładnie to się stało" - napisał dziennik, dodając, że głównym podejrzanym jest Rosja, choć nie ma na to dotąd "solidnych" dowodów.

Zniszczona zapora w Nowej Kachowce Twitter.com/ZelenskyyUa

Cytowany urzędnik nie wykluczył, że wysoki poziom wody w Zbiorniku Kachowskim i wcześniejsze uszkodzenia zapory mogły przyczynić się do jej zawalenia, lecz to eksplozja - celowa lub przypadkowa - "była prawdopodobną bezpośrednią przyczyną".

Według ekspertów inżynierii cytowanych wcześniej przez "NYT", eksplozja z wnętrza struktury była najbardziej prawdopodobnym powodem zniszczenia tamy w nocy z poniedziałku na wtorek.

CZYTAJ TAKŻE: Jakie znaczenie ma zapora w Nowej Kachowce? >>>

Władze: w Nowej Kachowce poziom wody opada

Szef lojalnych wobec Kijowa władz Nowej Kachowki Wołodymyr Kowałenko przekazał w piątek w Radiu Swoboda, że poziom wody zaczął opadać. - Jeśli chodzi o Nową Kachowkę, woda cofa się, pozostała teraz w strefie parkowej, w dolnej części miasta, która została zalana w pierwszych godzinach i gdzie była największa fala - do sześciu metrów. Ta część nadal pozostaje zalana, ale nie ma tam terenów mieszkalnych - powiedział.

Dodał, że rosyjskie wojsko pozostaje w Nowej Kachowce. - Według naocznych świadków zajmują oni puste mieszkania przy Alei Dnieprowskiej - stwierdził.

Według mera miasta sytuacja we wsi Korsunka, która jest częścią Nowej Kachowki, jest "znacznie trudniejsza i bardziej przerażająca".

- Nikt nie poinformował mieszkańców, że jest powódź. Absolutnie nie zorganizowano ewakuacji, a poziom wody w tej wsi wynosił dokładnie trzy metry. Gimnazjum, klasztor, biblioteka, klub zostały zalane, cmentarz zmyty. Ludzie mówią, że po ulicach pływają zwłoki i trumny - powiedział Kowałenko.

Według niego większość ludzi opuściła Korsunkę na własną rękę, okoliczni mieszkańcy zorganizowali się i zabrali ich łódkami. W tej chwili, według mera, woda w Korsunce zaczęła powoli opadać. - Z tych trzech metrów ubyło już 80 centymetrów - podkreślił. 

Autorka/Autor:pp/kab

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Twitter.com/ZelenskyyUa

Tagi:
Raporty: