Rosjanie żądają łapówek od cywilów, którzy chcą opuścić okupowany przez nich Melitopol na południowym wschodzie Ukrainy - poinformowały w poniedziałek wieczorem władze obwodu zaporoskiego. Opuścić miasta nie mogą też od kilku dni mieszkańcy Enerhodaru.
Rosjanie próbują zarobić pieniądze, wywierając zbrojny nacisk na cywilów w Melitopolu - alarmują władze. Według nich od mieszkańców, którzy chcą opuścić miasto, rosyjscy wojskowi żądają na punktach kontrolnych od 3 do 5 tysięcy hrywien (ok. 440-730 złotych).
"Ci, którzy nie mają takich pieniędzy, muszą pozostać zakładnikami rosyjskich terrorystów w warunkach bezrobocia, deficytu i terroru" - przekazano.
Problemy z wyjechaniem z Enerhodaru
Władze zaznaczyły, że opuścić miasta nie mogą też od kilku dni mieszkańcy Enerhodaru. Przez punkt kontrolny w stronę Zaporoża nie są przepuszczane żadne samochody, utworzył się korek liczący 400 pojazdów.
Rosjanie nie przepuszczają też samochodów jadących ze strony Zaporoża, w tym z pomocą humanitarną. Władze podały, powołując się na informacje w mediach społecznościowych, że przejechać można tylko po zapłaceniu łapówki w wysokości od 20 do 40 tysięcy hrywien (ok. 2,9 - 5,8 tysięcy złotych).
Relacja na żywo: Atak Rosji na Ukrainę. 90. dzień inwazji
Źródło: PAP