- Tym, czego Ukraina potrzebuje dziś najbardziej, jest walka z korupcją. To ma decydujące znaczenie - powiedział w środę doradca prezydenta USA do spraw bezpieczeństwa narodowego John Bolton na spotkaniu z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim w Kijowie. Dodał, że z prezydentem Zełenskim rozmawiał o jego możliwym spotkaniu z Donaldem Trumpem w Warszawie.
"Prezydent Ukrainy wyraził nadzieję, że USA będą mogły bardziej zaangażować się w procesy negocjacyjne w sprawie Donbasu" - podała w środę administracja Wołodymyra Zełenskiego. Jak podkreśliła, "Ukraina powitałaby przyłączenie Stanów Zjednoczonych do formatu normandzkiego".
Zełenski chciałby uczestnictwa USA w rozmowach w tym formacie i miał o tym wspomnieć w czasie wizyty doradcy prezydenta USA do spraw bezpieczeństwa narodowego Johna Boltona w Kijowie.
Jego wizyta ma potrwać do czwartku, kiedy zostanie zaprzysiężony wybrany w lipcu nowy ukraiński parlament.
Format normandzki to rozmowy o konflikcie w Donbasie prowadzone z udziałem Francji, Niemiec, Ukrainy oraz Rosji. W poniedziałek na konferencji kończącej szczyt G7 w Biarritz prezydent Francji Emmanuel Macron zapowiedział, że we wrześniu odbędzie się poświęcone konfliktowi na Ukrainie spotkanie przywódców państw czwórki normandzkiej.
Bolton w Kijowie
Zełenski wspomniał o udziale USA w formacie normandzkim w lipcu, w nagraniu skierowanym do prezydenta Rosji Władimira Putina. Wówczas wymienił nazwiska Donalda Trumpa i ówczesnej premier Wielkiej Brytanii Theresy May jako nowych, potencjalnych uczestników rozmów w sprawie uregulowania konfliktu w Donbasie.
We wtorkowej rozmowie z Radiem Swoboda John Bolton powiedział, że spotkania w formacie normandzkim mogą być kontynuowane, jeśli sobie tego życzą wszystkie strony uczestniczące. Dodał, że gdyby Ukraina uznała, że jest to najlepsza droga naprzód, "to Stany Zjednoczone i - jestem przekonany - także Wielka Brytania - chętnie wzięłyby w nich udział".
Na briefingu z dziennikarzami w środę Bolton mówił, że rozmawiał z Zełenskim o kwestiach bezpieczeństwa narodowego Ukrainy, a także o zorganizowaniu spotkania z Donaldem Trumpem w Warszawie (1 lub 2 września).
- My, Stany Zjednoczone, gotowi jesteśmy do wszelkich form wysiłków podejmowanych w tym kierunku, gdyż to, co dzieje się na Ukrainie i na (zaanektowanym przez Rosję ukraińskim) Krymie, nie powinno być rozpatrywane jako wyłącznie europejski konflikt – powiedział na briefingu dla prasy doradca Trumpa. - Właśnie dlatego swego czasu powołano do życia sojusz NATO, byśmy mieli pewność co do utrzymania pokoju. Z tego też powodu pokój i bezpieczeństwo w Europie pozostają dla nas ważnymi wartościami – dodał też Bolton w rozmowie z dziennikarzami.
Wyraził opinię, że tym, czego Ukraina potrzebuje dziś najbardziej, jest zdecydowana walka z korupcją. - Pokonanie korupcji ma decydujące znaczenie. Rozwiązanie tej kwestii wpłynie na stan bezpieczeństwa Ukrainy i otworzy nowe możliwości dla uregulowania problemów w Donbasie i na Krymie - powiedział.
Odnosząc się do ukraińskiej polityki wewnętrznej, wyraził nadzieję, że nowy parlament, który zostanie zaprzysiężony w czwartek, będzie gotów do zdecydowanych reform.
"Niepokoi nas dyplomacja tworzenia zadłużenia, którą uprawia strona chińska"
Kończąc wizytę na Ukrainie, Bolton ostrzegł władze w Kijowie przed współpracą z Chinami. - Niepokoi nas dyplomacja tworzenia zadłużenia, którą uprawia strona chińska. I choć najpierw wydaje się, że proponowane przez nich (Chińczyków) warunki finansowe są atrakcyjne, kraje, które się na nie zgadzają, pozostają z długami i są uzależnione - powiedział.
- Dlatego też wyraziliśmy nasze zaniepokojenie z tego powodu, jeśli ukraińska gospodarka chce być samowystarczalna, szczególnie w dziedzinie obrony - podkreślił.
Wcześniej media w Stanach Zjednoczonych pisały, że Bolton pojechał do Kijowa, by przekonać władze Ukrainy, żeby nie sprzedawały chińskiemu holdingowi Beijing Skyrizon Aviation przedsiębiorstwa Motor Sicz z siedzibą w Zaporożu. Jest to jeden z największych na świecie producentów silników do wojskowych samolotów transportowych i śmigłowców.
Źródła dziennika "Wall Street Journal" twierdzą, że zdaniem Waszyngtonu dzięki tej transakcji Pekin może otrzymać dostęp do nowych technologii obronnych, a zaangażowanie Boltona w tę sprawę świadczy, iż jest ona ważna dla bezpieczeństwa narodowego USA.
Rozmowy wokół Donbasu
26 sierpnia prezydent Francji Emmanuel Macron oświadczył, że następne rozmowy w formacie normandzkim odbędą się we wrześniu. Nie podał jednak konkretnej daty.
Jak przypomniało radio Swoboda, prezydent Rosji Władimir Putin uzależnia spotkanie z Wołodymyrem Zełenskim od tego, czy Kijów zacznie prowadzić bezpośrednie rozmowy z przywódcami samozwańczych republik w Doniecku i Ługańsku.
Władze w Kijowie odrzucają jednak taką możliwość.
Rozmowy w sprawie uregulowania konfliktu zbrojnego w Donbasie, który wybuch w kwietniu 2014 roku, prowadzi regularnie trójstronna grupa kontaktowa (z udziałem przedstawicieli Ukrainy, Rosji i OBWE, którzy spotykają się w stolicy Białorusi, Mińsku).
W spotkaniach grupy uczestniczą także przedstawiciele prorosyjskich separatystów, kontrolujących zajęte tereny w obwodach donieckim i ługańskim na wschodzie Ukrainy.
Podczas posiedzeń grupy w Mińsku kilkakrotnie padały ustalenia dotyczące zawieszenia broni w Donbasie, które łamali separatyści, wspierani nieformalnie przez Rosję.
Autor: tas,ft/adso / Źródło: president.gov.ua, Radio Swoboda, PAP, Reuters