W Iziumie w obwodzie charkowskim znajdowane są masowe mogiły. Reuters poinformował o 200 kolejnych drewnianych krzyżach, które odkryto w okolicy miasta. Wcześniej strona ukraińska informowała o odnalezieniu co najmniej 450 ciał. Jak przekazał szef władz obwodowych, niektóre z ofiar miały ręce związane za plecami. Biuro Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców (UNHCR) poinformowało, że chce wysłać do Iziumu misję, która zbada doniesienia o masowych grobach. Ukraińska policja przekazała tymczasem, że w wyzwalanym z rąk Rosjan obwodzie wykryto już 10 rosyjskich katowni.
Według Reutersa w okolicach Iziumu odkryto kolejne 200 drewnianych krzyży. Świadkowie agencji twierdzą, że mężczyźni w białych kombinezonach rozpoczęli ekshumację ciał w miejscu położonym na skraju cmentarza w północno-zachodniej części miasta.
Mówiąc o odnajdywaniu masowych grobów, szef administracji obwodu charkowskiego Oleg Synegubow przekazał, że wszystkie ze znajdowanych ofiar mają "oznaki gwałtownej śmierci". - Znajdujemy ciała z rękoma związanymi za plecami – powiedział.
Ukraińska policja przekazała z kolei, że poza masowymi mogiłami odkryto również ciała co najmniej 50 cywilów oraz 10 rosyjskich katowni. - Na dzisiaj można mówić o istnieniu co najmniej 10 katowni w miejscowościach (obwodu charkowskiego). Dwie katownie były w Bałakliji - powiedział w piątek podczas briefingu w Kijowie szef ukraińskiej policji Ihor Kłymenko. Sześć kolejnych mieściło się w Iziumie.
Kłymenko, cytowany przez Radio Swoboda, powiedział także, że w Wołczańsku Rosjanie przetrzymywali w jednej z katowni sześcioro studentów ze Sri Lanki. Wojskowi mieli ich torturować, "dwóm z nich wyrwali paznokcie z dużych palców na nogach". Obcokrajowcy są w ciężkim stanie psychicznym, składają zeznania w Charkowie.
W ciągu minionego tygodnia policja wszczęła 204 postępowania, związane ze zbrodniami wojennymi popełnionymi przez wojska rosyjskie.
Saperzy i pirotechnicy unieszkodliwili już 6,4 tys. przedmiotów wybuchowych oraz trzy tony materiałów wybuchowych. Zaminowane jest 250 hektarów, a rozminowanie zajmie od miesiąca do dwóch. W trakcie prac ciężko rannych zostało czterech funkcjonariuszy - jeden stracił nogę.
Kilkaset ciał w masowym grobie
Wcześniej doradca prezydenta Wołodymyra Zełenskiego Mychajło Podolak poinformował na Twitterze o kilkuset ciałach wykrytych w masowym grobie w Iziumie. "450 grobów. To tylko jedno ze zbiorowych miejsc pochówku odnalezionych pod Iziumem. Na terenach okupowanych miesiącami panowały koszmar, przemoc, tortury i masowe zabójstwa" - napisał na Twitterze. "Kto jeszcze chce 'zamrożenia wojny' zamiast wysłania czołgów? Nie mamy prawa zostawić ludzi sam na sam ze Złem" - dodał Podolak.
W czwartek wieczorem główny śledczy obwodu charkowskiego Serhij Bolwinow mówił telewizji Sky News, że w odkrytym miejscu znaleziono 440 ciał.
Zapytany o to, w jaki sposób zginęły ofiary, odpowiedział, że "wiemy, że niektórzy zostali zastrzeleni, niektórzy zginęli w wyniku ostrzału artyleryjskiego". - Niektórzy zginęli w wyniku nalotów. Dysponujemy informacjami, że wiele ciał nie zostało jeszcze zidentyfikowanych. Przyczyny ich śmierci zostaną ustalone podczas śledztwa - kontynuował.
Bolwinow podkreślił, że odkrycie mogiły "było szokujące". – To jest zbrodnia przeciwko ludzkości. Nie powinno tak być w cywilizowanym świecie w 2022 roku. Przerażająca pod każdym kątem historia. Jestem przekonany, że zło zostanie ukarane – dodał.
ONZ chce wysłać misję
Zamiar wysłania misji, która ma zbadać doniesienia na temat masowych grobów pod Iziumem, ogłosiło w piątek Biuro Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców (UNHCR). - Nasi koledzy na Ukrainie badają te doniesienia i mają zamiar zorganizować wizytę monitoringową do Iziumu w celu wyjaśnienia okoliczności śmierci tych osób - powiedziała rzeczniczka UNHCR Elizabeth Throssell. Wyraziła nadzieję, że misja będzie mogła odwiedzić Izium w najbliższym czasie.
Ukraińskie media publikują zdjęcia grobów
Radio Swoboda, Głos Ameryki i kanał telewizyjny "Nastajaszcze Wremia", opublikowały zdjęcia grobów w lesie w Iziumie, otrzymane od ukraińskich dziennikarzy.
- Niektóre mogiły są z krzyżami, z napisami na nich. Niektóre mają nawet wieńce. Gdzieś nie ma nic, tylko grób. Napisy: 'ZSU, 17 osób, z kostnicy', '345', '412' – powiedział rzecznik ds. osób zaginionych Oleg Kotenko. Dodał, że sami okupanci opublikowali w telewizji nagranie z cmentarza w Iziumie, dlatego szukały go siły ukraińskie.
- I gdzieś jest rejestr pochowanych, który, jak sądzę, wyjaśni nam, skąd zabrali te ciała do pochówku. Szukamy go teraz i myślę, że znajdziemy te listy i zrozumiemy, kim są te osoby, dlaczego przypisano im numer, a nie nazwisko. Ale są nazwiska i są wieńce, a na niektórych jest też data śmierci. Większość, jak sądzę, patrząc na daty śmierci, zginęła gdy ostrzeliwali miasto z artylerii - powiedział Kotenko.
Telewizja ukraińska poinformowała, że na cmentarzu znaleziono również masowy grób żołnierzy ukraińskich, w którym pochowanych jest około 25 żołnierzy.
Zełenski o odkryciu masowego grobu w Iziumie
- W Iziumie w obwodzie charkowskim znaleziono masową mogiłę. Niezbędne działania proceduralne już się tam rozpoczęły. Jutro powinno być więcej informacji: jasnych, zweryfikowanych informacji – powiedział w wystąpieniu wideo w czwartek prezydent Wołodymyr Zełenski, przekazuje agencja Ukrinform.
W piątek w Iziumie - powiedział prezydent - będą dziennikarze ukraińscy i zagraniczni. - Chcemy, aby świat wiedział, co się naprawdę dzieje i do czego doprowadziła rosyjska okupacja. Bucha, Mariupol, teraz niestety Izium. Rosja wszędzie zostawia śmierć. I musi być za to odpowiedzialna. Świat musi pociągnąć Rosję do realnej odpowiedzialności za tę wojnę. Zrobimy wszystko – dodał.
Źródło: Sky News, PAP