Prowadzona przez Rosję procedura "filtracji" ludności deportowanej z obszarów Ukrainy objętych wojną przypomina metody stalinowskie i stanowi próbę fizycznej eliminacji narodu ukraińskiego - powiedział w środę ambasador Polski przy ONZ Krzysztof Szczerski podczas posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ. Zwrócił szczególną uwagę na deportację w głąb Rosji ukraińskich dzieci.
- Świadectwa tych, którzy zostali poddani przymusowym deportacjom i procesom filtracji, są przerażające. Te praktyki przypominają metody stalinowskie, a ich systematyczny charakter prowadzi nas do założenia, że mogły być zaplanowane z premedytacją - powiedział polski dyplomata podczas debaty Rady na temat sieci rosyjskich obozów filtracyjnych na okupowanych terytoriach Ukrainy. Jak dodał Krzysztof Szczerski, operacje filtracyjne "stanowią kolejną próbę Kremla, by fizycznie wyeliminować naród ukraiński i by zniszczyć jego odrębną tożsamość".
Ambasador RP zwrócił szczególną uwagę na deportację w głąb Rosji ukraińskich dzieci, dodając, że proceder ten łamie konwencję w sprawie zbrodni ludobójstwa i kwalifikuje się nie tylko jako zbrodnia wojenna, lecz potencjalnie też jako zbrodnia przeciwko ludzkości.
- Polska konsekwentnie wzywa do pociągnięcia sprawców do odpowiedzialności (...) Wzywamy Rosję do uszanowania prawa międzynarodowego i międzynarodowego prawa humanitarnego, a zwłaszcza do zaprzestania procederu nielegalnych przymusowych deportacji i do pozwolenia wszystkim cywilom z Ukrainy do udania się w wybranym przez nich kierunku - zakończył Szczerski.
"Jeśli odmówisz, zostajesz deportowany"
Ambasador USA przy ONZ Linda Thomas-Greenfield ujawniła wcześniej, że amerykański wywiad ma informacje o tym, że Kreml bezpośrednio nadzoruje i koordynuje działalność obozów filtracyjnych i przygotował listę Ukraińców, którzy mają zostać poddani filtracji. Dodała też, że jest to kluczowy element polityki Kremla nastawionej na aneksję podbitych terenów, zaś deportowano już od około 900 tysięcy do 1,6 miliona Ukraińców.
- Zostajesz odłączony od swojego partnera i dzieci, twoje osobiste informacje biometryczne są zapisywane (...) Twój telefon jest przeszukiwany pod kątem antyrosyjskich treści. Zostajesz rozebrany, przesłuchany, bity. Słyszysz strzały i krzyki z pokoju. Inni, którzy uważani są za większe zagrożenie, są torturowani i zabijani. Ponieważ jesteś w wieku pozwalającym na walkę, zostajesz poproszony o walkę dla Rosji, a jeśli odmówisz, zostajesz deportowany - opowiadała historie filtrowanych Thomas-Greenfield. Jak dodała, jeden ze świadków zeznał, że słyszał jak jeden ze strażników powiedział, że zabił 10 osób, które "nie przeszły filtracji".
Rosyjski proceder potępiła podczas obrad większość państw biorących udział w dyskusji.
Doniesienia o rosyjskich obozach filtracyjnych
Urząd Dyrektora Wywiadu Narodowego (ODNI) opublikował w środę mapę pokazującą 13 miejscowości w Donbasie, gdzie odbywa się filtracja oraz miejsca - Daleki Wschód, Syberię i północne regiony europejskiej części Rosji - dokąd deportowani są Ukraińcy z okupowanych terytoriów.
Opublikowany dokument przedstawia też schemat działania obozów filtracyjnych. Według ODNI ludność na ziemiach okupowanych sortowana jest na trzy kategorie, uszeregowane według stopnia zagrożenia dla rosyjskiej kontroli. Ci uznani za najbardziej niebezpiecznych są więzieni (choć raport zaznacza, że ich los jest często nieznany), mniej niebezpieczni są przymusowo deportowani do Rosji, zaś większość z najmniej zagrażających okupacji otrzymują dokumenty zezwalające na dalszy pobyt. Część z nich również jest jednak wywożona do Rosji.
Źródło: PAP