Na Ukrainie ponownie został zniszczony pomnik Polaków pomordowanych w 1944 roku w Hucie Pieniackiej w obwodzie lwowskim. W styczniu wandale wysadzili ten monument w powietrze. W lutym udało się pomnik odnowić.
Pomnik w Hucie Pieniackiej został zniszczony mniej więcej w tym samym czasie, co pomnik Polaków zabitych w Podkamieniu oraz pomnik profesorów lwowskich. Zdewastowane zostały one w ostatni weekend.
Na krzyżu w Hucie Pieniackiej umieszczono wymalowaną czerwoną farbą swastykę, a pod nią wykonany czarną farbą herb Ukrainy, tryzub. Na stojących obok tablicach z nazwiskami ofiar zbrodni umieszczono napisy: "Smert Lacham" (Śmierć Lachom) i "Precz z Ukrainy (dalej określenie niecenzuralne)".
W pobliżu upamiętnienia znajduje się metalowa tablica ogłoszeniowa, na której wypisano: "SS Hałyczyna" (SS Galizien), "Sława Ukrainie", "OUN-UPA" i namalowano tryzub.
"Strona trzecia"
Zdjęcia, które dokumentują dewastację, opublikowały we wtorek media i sieci społecznościowe.
Wołodymyr Adamiec z administracji rejonowej (powiatowej) w Brodach, na której terenie znajduje się Huta Pieniacka, potwierdził, że doszło do aktu wandalizmu.
- To ja odkryłem te zniszczenia. W niedzielę, kiedy byłem na cmentarzu w Podkamieniu, gdzie doszło do dewastacji polskiego pomnika, coś mnie tknęło, żeby pojechać do Huty. Zobaczyłem te napisy i poinformowałem o tym policję i Służbę Bezpieczeństwa Ukrainy. Szkody zostały natychmiast usunięte – zaznaczył Adamec.
Pomnik w Hucie Pieniackiej po raz pierwszy został zdewastowany podczas ukraińskich świąt Bożego Narodzenia (7-8 stycznia). Jako pierwsze poinformowały o tym rosyjskie media społecznościowe. Śledztwo prowadzone przez ukraińską policję wykazało, że memoriał został wysadzony.
Władze ukraińskie orzekły wówczas, że za incydentem stoi "strona trzecia", dążąca do wywołania konfliktu historycznego między Polską i Ukrainą. Jako zleceniodawców wskazywano rosyjskie służby specjalne.
26 lutego w Hucie Pieniackiej odbyły się uroczystości 73. rocznicy zbrodni na jej mieszkańcach. Uczestniczyły w nich rodziny pomordowanych, parlamentarzyści oraz ambasadorowie Polski i Ukrainy, Jan Piekło i Andrij Deszczyca. Dzień wcześniej władze obwodu lwowskiego poinformowały, że wysadzony pomnik został odnowiony ze środków lokalnej ukraińskiej społeczności.
Profanacje pomników
W ostatnią niedzielę władze Ukrainy przekazały, że zapobiegły próbie zablokowania przejścia granicznego z Polską przez grupę osób, które zamierzały domagać się od rządu w Warszawie obrony praw polskiej mniejszości narodowej na Ukrainie. Ludzie ci przyznali się, że zostali wynajęci do zablokowania przejścia. Policja ustaliła, że nie mieli oni żadnego stosunku do polskiej mniejszości i nie byli etnicznymi Polakami.
W miniony weekend we Lwowie wymazano farbą pomnik zamordowanych przez hitlerowców w 1941 roku profesorów lwowskich oraz w taki sam sposób sprofanowano pomnik polskich ofiar zbrodni w miejscowości Podkamień w obwodzie lwowskim. W obu miejscach pojawił się napis "Śmierć Lachom". W Podkamieniu na krzyżu namalowano swastykę. Miejscowe władze usunęły ślady działalności wandali.
Wcześniej, po zdewastowaniu w styczniu pomnika w Hucie Pieniackiej, zdewastowano polski cmentarz wojenny w Bykowni pod Kijowem oraz obrzucono farbą polski konsulat we Lwowie.
Wszystkie te incydenty potępił miedzy innymi minister spraw zagranicznych Ukrainy Pawło Klimkin.
Autor: tas\mtom/jb / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Stako/Wikipedia (CC BY-SA-3.0)