Ćwiczenia Zapad-2021 już się skończyły, ale ukraińskie dowództwo nie odnotowuje masowego powrotu rosyjskich wojsk do miejsc stałej dyslokacji - powiedział Radiu Swoboda dowódca sił zbrojnych Ukrainy Walerij Załużnyj. Generał ostrzegł, że groźba agresji na pełną skalę ze strony Rosji ciągle się utrzymuje.
- Zawsze o tym mówiłem, odkąd objąłem swoje stanowisko. Groźba agresji (Rosji - red.) na pełną skalę – jest i była. I, niestety, muszę powiedzieć, że prawdopodobnie będzie nadal. Naszym zadaniem jako sił zbrojnych jest, by do tego się przygotowywać - powiedział Załużnyj w sobotnim wywiadzie dla Radia Swoboda.
Dowódca sił zbrojnych dodał, że w tym celu prowadzone są między innymi ćwiczenia, w tym z udziałem zachodnich partnerów, państw NATO. - Robimy wszystko, co w naszej mocy, aby wróg miał, że tak powiem, mniejszą chęć realizacji swojego scenariusza – powiedział.
Po manewrach Zapad-2021
Nawiązując do zakończonych 16 września rosyjsko-białoruskich manewrów Zapad-2021, Załużnyj powiedział, że nie zauważa "masowego powrotu do punktów stałej dyslokacji grup batalionowo-taktycznych, które dodatkowo pojawiły w czasie ćwiczeń".
Według generała w czasie ćwiczeń było 19 takich grup, każda z nich liczy blisko tysiąc żołnierzy. Formacje nadal wykonują zadania w Południowym Okręgu Wojskowym Rosji. - Żołnierze nie stoją z karabinami wzdłuż naszej granicy, ale grupy te znajdują się na odpowiednich terenach w pobliżu ukraińskiej granicy państwowej – mówił.
Tegoroczne manewry Zaapd-2021 odbyły się w dniach 9-16 września na poligonach białoruskich i rosyjskich. Wzięło w nich udział ok. 200 tysięcy żołnierzy, 760 jednostek sprzętu, w tym 290 czołgów, a także 80 samolotów i śmigłowców.
Wyzwolenie okupowanego terytorium
Dowódca sił zbrojnych mówił również o sytuacji w Donbasie na wschodzie Ukrainy, gdzie w kwietniu 2014 roku wybuchła wojna ukraińskich wojsk z separatystami, wspieranymi nieformalnie przez Rosję. Jak stwierdził, obecnie rozważana jest tylko jedna opcja zwrotu zajętych przez separatystów terytoriów Donbasu - dyplomatyczna.
- Obecnie nie ma rozwiązania tego problemu poza dyplomacją. Ale musimy się rozwijać, szkolić i przygotowywać, w tym do działań ofensywnych, aby być gotowym do wyzwolenia naszego okupowanego terytorium z użyciem wojsk. Ale to kwestia czasu i przygotowań - zaznaczył.
Źródło: Radio Swoboda