Wojskowi z oddziału sił specjalnych o nazwie Białe Wilki zniszczyli dziesięć rosyjskich czołgów w ciągu jednej nocy - przekazała we wpisie na Twitterze Służba Bezpieczeństwa Ukrainy. "Spalono także jeden transporter opancerzony przeciwnika" - dodano.
"Dziewięć czy dziesięć? DZIESIĘĆ! Tyle rosyjskich czołgów zostało zniszczonych przez siły specjalne SBU 'Białe Wilki' w ciągu jednej nocy" - napisała Służba Bezpieczeństwa Ukrainy w sobotę na Twitterze. "Spalono także jeden transporter opancerzony przeciwnika. Żołnierze mają na koncie 11 zniszczonych celów w ciągu jednej nocy" - dodała SBU w komunikacie.
"Kontynuujemy pracę, aż do całkowitego zwycięstwa" - napisano.
Nie wyjaśniono, jakiego typu czołgi były celem ataku. Portal informacyjny lb.ua poinformował, że oddział SBU zniszczył te pojazdy na kierunku donieckim, na wschodzie Ukrainy.
Rosjanie tracą czołgi
W czwartek przedstawiciel ukraińskiego sztabu generalnego Andrij Rudyk oznajmił, że Rosja straciła już w Ukrainie co najmniej 15 swoich najnowocześniejszych czołgów T-90M, które miały być "niezniszczalne". Oficer podkreślił, że mowa tylko o udokumentowanych stratach, potwierdzonych na zdjęciach lub nagraniach. Jak dodał, rzeczywista liczba może być większa. Przed inwazją rosyjska armia posiadała około 100 sztuk czołgów T-90M. Dalsza seryjna produkcja tych pojazdów jest niemożliwa z powodu zachodnich sankcji nałożonych na rosyjski przemysł obronny.
Natomiast amerykańska telewizja CNN podała na początku lutego, że Rosja mogła stracić połowę z około 3 tysięcy czołgów, z którymi zaczynała inwazję na Ukrainę. CNN przytoczyło dane blogu wojskowego Oryx, szacującego, że 1000 rosyjskich czołgów zostało zniszczonych, a ponad 500 przejętych przez armię ukraińską.
Źródło: PAP, tvn24.pl