Sąd w Kijowie aresztował na dwa miesiące dwóch żołnierzy rosyjskich oddziałów specjalnych, pojmanych przez siły rządowe na wschodzie kraju w ubiegły weekend. Prokuratura zarzuca im działalność terrorystyczną, gdyż walczyli po stronie separatystów.
Aresztowani, którzy leczą się obecnie z odniesionych ran w Głównym Szpitalu Klinicznym ukraińskiego ministerstwa obrony, to sierżant Aleksandr Aleksandrow i kapitan Jewgienij Jerofiejew. Obaj dostali się do niewoli w pobliżu miasta Szczastia w obwodzie ługańskim na wschodzie Ukrainy.
Władze w Kijowie ogłosiły, że są to żołnierze rosyjscy w służbie czynnej, czemu Rosja zaprzeczyła. Według OBWE obaj Rosjanie potwierdzili, że są członkami oddziału sił specjalnych Rosji.
Żołnierze, których nie ma
Po zatrzymaniu Rosjan odwiedzili w szpitalu przedstawiciele UE, OBWE, Amnesty International i Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża (MKCK). W piątek moskiewska "Nowaja Gazieta" napisała - z powołaniem na samych zatrzymanych - że, mimo iż są obywatelami Rosji, urzędujący w Kijowie rosyjscy konsulowie dotychczas ich nie odwiedzili.
Według wypowiedzi Aleksandrowa i Jerofiejewa przedostali się oni na wschodnią Ukrainę na przełomie marca i kwietnia w celu prowadzenia działań rozpoznawczych. Rosyjskie ministerstwo obrony poinformowało, że obywatele ci nie są obecnie żołnierzami rosyjskich sił zbrojnych, niemniej zażądało natychmiastowego ich uwolnienia.
Rosja konsekwentnie zaprzecza, by jej żołnierze walczyli po stronie prorosyjskich separatystów na wschodzie Ukrainy. Zaprzecza też, by udzielała separatystom wsparcia w sprzęcie bojowym, czemu nie dają wiary Kijów, Zachód i rosyjska opozycja.
"Wszystkie możliwe kroki"
W udzielonym kilka dni temu BBC wywiadzie prezydent Ukrainy Petro Poroszenko powiedział, że ukraińskie siły rządowe zatrzymały dotychczas dziesiątki rosyjskich żołnierzy walczących na wschodzie kraju w szeregach separatystów, co świadczy o bezpośrednim zaangażowaniu Rosji w konflikt w Donbasie.
- Rosja podejmuje wszystkie możliwe kroki, aby uwolnić dwóch swoich obywateli zatrzymanych na Ukrainie - oświadczył rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.
Rzecznik był pytany o nagrania wideo, które pojawiły się w internecie. Rosjanie mówią tam, że są rosyjskimi żołnierzami i nadal pozostają w służbie czynnej sił zbrojnych.
Autor: mtom,mm//rzw / Źródło: PAP