Sto trzy pociski rakietowe ziemia-powietrze skradziono w czwartek wieczorem z bazy sił powietrznych w Bułgarii. Baza Bezmer we wschodniej części kraju jest jednym z trzech obiektów, który ma być wykorzystywany przez amerykańskie siły zbrojne. W bazie trwa remont, a Amerykanie mają przybyć tu za kilka miesięcy.
Na skradzione pociski natknęła się przypadkowo policja, która zatrzymała furgonetkę do rutynowej kontroli. Dwóm oskarżonym o kradzież oficerom zarzucono przywłaszczenie i nielegalne przechowywanie broni. Grozi im do 16 lat więzienia. Według szefa służb operacyjnych MSW Bułgarii Kalina Georgijewa celem kradzieży nie było dostarczenie broni terrorystom. Na konferencji prasowej w piątek oświadczył, że "sprawa jest czysto kryminalna", a sprawcy prawdopodobnie chcieli sprzedać pociski na złom. Skradzione rakiety są produkowane w Bułgarii. Ich łączna wartość wynosi 47 tys. lewów (23,5 tys. euro), ale w skupie złomu cena byłaby znacznie niższa.
Autor: pk\mtom / Źródło: PAP