Jedna osoba nie żyje, pięć innych zostało rannych po demonstracji w Mityanie w Ugandzie. Wszyscy przebywali w taksówce, którą ostrzelał jeden z funkcjonariuszy.
Do zamieszek i tragicznego zdarzenia doszło w niedzielę w Mityanie, mieście położonym około 50 kilometrów na zachód od stolicy Kampali.
- Jeden z policjantów zaczął strzelać do taksówki z pasażerami w środku. Ranił sześć osób, a jedna z nich zmarła - relacjonował Emilian Kayima, rzecznik policji, w rozmowie z kanałem NTV. - Szukamy policjanta, który dopuścił się tego nieodpowiedzialnego czynu. Zostanie aresztowany i poddany odpowiedniej procedurze - dodał.
Brutalne pobicia
Protesty wybuchły przeciwko aresztowaniu osób, które zostały oskarżone o atak na prezydencki konwój. Do tego incydentu doszło 13 sierpnia. Zwolennicy niezależnego kandydata biorącego udział w wyborach parlamentarnych obrzucali kamieniami kolumnę prezydenta Yoweriego Museveniego, wspierającego kandydata ze swojej partii rządzącej. Tego dnia wyjeżdżał z miasta Arua.
Pięciu członków parlamentu i dziesiątki innych osób zostało wkrótce aresztowanych pod zarzutem udziału w ataku. Dwóch deputowanych zostało ciężko pobitych. Tak przynajmniej twierdzili krewni, którzy ich odwiedzili.
Jednym z nich był Francis Zaake z okręgu wyborczego Mityana. Zdjęcia opublikowane przez niego w mediach społecznościowych pokazywały skalę obrażeń, między innymi rany na dłoniach, opuchniętą twarz, rozcięte ucho.
74-letni Museveni rządzi w Ugandzie od 1986 roku. W zeszłym roku parlament uchwalił ustawę znoszącą limit wieku dla prezydenta. Wcześniej konstytucja ograniczała wiek ubiegania się o najwyższy urząd w państwie od 35 do 75 lat.
Autor: kz / Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY-SA 3.0)