Prezydent Ugandy podpisał ustawę przewidującą jedne z najostrzejszych na świecie przepisów wymierzonych przeciwko osobom LGBTQ. - Będziemy torturowani, boję się tego, co nastąpi - powiedział jeden z aktywistów w odpowiedzi na decyzję głowy państwa.
Prezydent Ugandy Yoweri Museveni podpisał w poniedziałek ustawę wymierzoną przeciwko osobom LGBTQ. Wśród najostrzejszych przepisów znajduje się kara śmierci za "niektóre homoseksualne czyny". Agencja Reutera zauważa, że homoseksualizm był już nielegalny w Ugandzie, tak jak w ponad 30 innych państwach afrykańskich, jednak najnowsze zmiany w prawie idą dużo dalej.
ZOBACZ TEŻ: Drakońskie przepisy, w tym kara śmierci. Proponowana ustawa "kryminalizuje ludzi za to, że są tym, kim są"
Kontrowersyjna ustawa z podpisem prezydenta
Wśród najbardziej surowych z przyjętych przepisów znajduje się kara śmierci za "ciężki homoseksualizm", obejmujący seks z nieletnim, seks, w którym jeden z partnerów jest nosicielem wirusa HIV, oraz kazirodztwo. W ustawie znalazły się też przepisy dotyczące m.in. zakazu edukacji seksualnej wobec osób homoseksualnych, kara za "promocję" homoseksualizmu (20 lat więzienia) oraz wezwanie do "rehabilitacji" osób homoseksualnych.
Pierwsza wersja ustawy została przyjęta przez parlament Ugandy pod koniec marca. Wówczas prezydent Museveni, który jest zadeklarowanym przeciwnikiem praw dla osób LGBTQ, zażądał złagodzenia niektórych przepisów. Ostateczną wersję dokumentu, nieróżniącą się jednak znacząco od pierwotnej, parlament przyjął na początku maja. Reuters podaje, że zmiana dotyczyła przepisu związanego z samym identyfikowaniem się jako osoba homoseksualna i zgodnie z poprawką nie będzie to jednak przestępstwem. Inna zmiana nakłada na obywateli obowiązek zgłaszania przypadków homoseksualizmu tylko wtedy, jeśli dotyczy to dziecka, a nie każdego, jak w pierwotnej wersji.
"Bardzo smutny dzień dla społeczności LGBTQ"
Procedowanie ustawy anty-LGBTQ krytykowane było przez społeczność międzynarodową. Potępiły ją m.in. USA, Unia Europejska i ONZ, a także działacze zajmujący się prawami człowieka.
Mimo to przewodnicząca parlamentu Anita Among uznała, że przyjęcie ustawy jest "odpowiedzią na wołanie naszych obywateli". "Dziękuję Jego Ekscelencji, prezydentowi, za jego niezłomne działanie w interesie Ugandy. Z wielką pokorą dziękuję moim kolegom, posłom do parlamentu, za wytrzymanie całej presji ze strony tych, którzy (nas) prześladują i snują teorie spiskowe" - przekazała, cytowana przez CNN.
Odmiennego zdania są aktywiści. - Prezydent Ugandy zalegalizował dziś sponsorowaną przez państwo homofobię i transfobię. To bardzo smutny dzień dla społeczności LGBTQ, naszych sojuszników i całej Ugandy - stwierdziła Clare Byarugaba. Z kolei Henry Mukiibi uznał, że w związku z przyjęciem przepisów obawia się o swoje życie. - Nie spodziewaliśmy się tego, myśleliśmy, że (prezydent) będzie przeciwko. Będziemy torturowani, boję się tego, co nastąpi. Ludzie czekali na podpis pod ustawą i teraz wezmą się za nas. Umrzemy - powiedział.
Źródło: CNN, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: iain statham/Shutterstock