"Szkolenie wojskowe dla przygotowania mudżahedina" - tak nazywa się książka, z której afgańscy talibowie uczą się sztuki wojennej. Jak pisze "Dziennik", jest to popularna i bardzo profesjonalna publikacja, przypominająca podręcznik polowy Marines, tyle że z domieszką religijnej propagandy.
Podręcznik wydano już w 2006 roku, lecz radykalnie zaktualizowano przed kilkoma miesiącami - w związku ze zbliżającą się ofensywą zagranicznych wojsk, która może rozstrzygnąć losy wojny w Afganistanie. Nowe wydanie cieszy się wśród talibów ogromną popularnością.
Zamachowiec-samobójca pod opieką Allaha
Pierwsza
Kto przystępuje do dżihadu, a jest zadłużony, może liczyć na anulowanie długu, kto chce walczyć, nie pytając o zgodę swojej rodziny, ma do tego prawo. Bo świętym obowiązkiem jest walka z niewiernymi do czasu, aż zło nie zostanie pokonane i nie będzie rządził islam fragment lekcji pierwszej
"Kto przystępuje do dżihadu, a jest zadłużony, może liczyć na anulowanie długu, kto chce walczyć, nie pytając o zgodę swojej rodziny, ma do tego prawo. Bo świętym obowiązkiem jest walka z niewiernymi do czasu, aż zło nie zostanie pokonane i nie będzie rządził islam (...) Specjalny status mają najbardziej wartościowi wojownicy - zamachowcy-samobójcy, męczennicy. Oni są »pełnej wiary« i znajdują się pod specjalną opieką Allaha".
Jak mówi gazecie żołnierz, który właśnie skończył sześciomiesięczny pobyt w górskiej bazie Giro w Afganistanie, takie stawianie sprawy to największa przewaga talibów. - Słowa o Allahu brzmią dla nas śmiesznie. Talibów i ich sojuszników wzmacniają. Przez to wiedzą, o co się biją. Mają swoją sprawę - tłumaczy.
Lekcja wojny
Talibska rebelia nie ogranicza się jednak tylko do religijnych pogawędek o zbawieniu i hurysach, które czekają na bojownika po jego męczeńskiej śmierci. Kolejne lekcje są już bardziej konkretne. Od podstaw opisują posługiwanie się bronią, materiałami wybuchowymi, środkami łączności, tak by nie zostać namierzonym, czy organizowanie zasadzek na oddziały obcych wojsk.
Autorzy uczą też, jak chronić swoje szeregi przed szpiegami pracującymi dla okupanta. Przyszły mudżahedin otrzymuje wiele wskazówek, jak nie stać się mimowolnym źródłem informacji dla "niewiernych" i nie wpadać w pułapki zastawione przez obce wojska i służby specjalne.
Muzułmanin w czasie swojej pracy wywiadowczej musi również przestrzegać kluczowej zasady: "Nie zbierać niepotrzebnych informacji". Nie może jednak unikać białego wywiadu. Podręcznik zaleca śledzenie serwisów BBC czy Voice of America.
Źródło: "Dziennik"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24