"Uchwała Dumy pustym gestem"

"Uchwała Dumy pustym gestem"
"Uchwała Dumy pustym gestem"
TVN24, fot. Muzeum Katyńskie
"Uchwała Dumy pustym gestem"TVN24, fot. Muzeum Katyńskie

- Gest Dumy pozostaje niestety gestem pustym, ponieważ nie idą za nim żadne prawne konsekwencje - ocenił głosowanie w rosyjskiej Dumie znawca tematyki ZSRR prof. Andrzej Nowak. Tuż po godz. 15 niższa izba rosyjskiego parlamentu zdecydowaną większością głosów przyjęła uchwałę głoszącą, że zbrodnia katyńska z 1940 roku jest zbrodnią reżimu stalinowskiego dokonaną na bezpośredni rozkaz Józefa Stalina.

- Konkretnie w sprawie zbrodni katyńskiej, pamięci o niej oraz moralnego zadośćuczynienia ofiarom i ich rodzinom może coś zmienić tylko rząd Federacji Rosyjskiej. Jego stanowisko zostało tydzień temu przedstawione w sposób urągający tej pamięci. Przypomnę, że rząd Federacji stoi tam na stanowisku, że nie wiadomo kto kogo zabił w Katyniu. W tej sytuacji gest Dumy pozostaje niestety gestem pustym, ponieważ nie idą za nim żadne prawne konsekwencje. Takie konsekwencje mogą się wiązać tylko i wyłącznie ze stanowiskiem rządu, na czele którego stoi Władimir Putin - ocenił historyk prof. Nowak.

CZYTAJ PEŁNY TEKST UCHWAŁY

Potępienie jednak potrzebne

gest Dumy pozostaje niestety gestem pustym, ponieważ nie idą za nim żadne prawne konsekwencje. Takie konsekwencje mogą się wiązać tylko i wyłącznie ze stanowiskiem rządu, na czele którego stoi Władimir Putin prof. Andrzej Nowak

To być może jest odpowiedź na naszą sugestię o wycofaniu propozycji ugody. Przypomnę, że w zamian za odtajnienie całego rosyjskiego śledztwa w sprawie zbrodni katyńskiej oraz prawną rehabilitację ofiar, wycofamy sprawę katyńską z Trybunału w Strasburgu. Niestety odpowiedź rządu Rosji do Strasburga, pod którą podpisał się rosyjski wiceminister sprawiedliwości, była szydercza, natomiast tutaj widać wyraźnie, że Duma ma inne zdanie w tej sprawie. Witomiła Wołk-Jezierska

Pozytywnie ocenił jednak rolę uchwały w wewnętrznej debacie rosyjskiej. - Potępienie którejkolwiek ze zbrodni Stalina przez parlament Federacji jest Rosjanom potrzebne. Nam nie jest do niczego potrzebne, bo my wiemy, kto kogo zabił w Katyniu. Nam potrzebne jest stanowisko rządu rosyjskiego, które uzna zbrodnię katyńską i przyjmie odpowiedzialność wynikającą z kontynuacji między Federacją Rosyjską a ZSRR. To nie była zbrodnia Stalina, ale zbrodnia państwa sowieckiego wykonana przez jego organy. To nie była prywatna mafia Józefa Wissarionowicza, ale Narodowy Komisariat Spraw Wewnętrznych, z którego wywodzi się KGB, z którego pochodzi 70 proc. elit politycznych obecnej Federacji. Warto ten prosty fakt przypomnieć - podkreślił historyk.

Według niego, to może być ważna uchwała dla Rosjan, którzy "na nowo dyskutują czy Stalin był dobrym ojczulkiem i budowniczym imperium czy jednak zbrodniarzem". - I w tym kontekście Katyń odgrywa ważną, pozytywną rolę, jako argument na rzecz uczciwych Rosjan, których jest bardzo wielu i chcą potępienia zbrodni stalinowskich w swoim kraju. Do tej pory wciąż przecież oficjalna linia państwowa często odwołuje się do usprawiedliwienia zbrodni stalinowskich na tej zasadzie, że co prawda zabijano ludzi, ale imperium rosło w siłę. I w tym kontekście uważam tę uchwałę za krok dobry dla samych Rosjan - zaznaczył prof. Nowak.

Propagandowe przygotowanie

Jego zdaniem, uchwała ta dla Polski jednak niczego nie zmienia. - Jest przygotowaniem propagandowym do wizyty prezydenta Miedwiediewa w Polsce, zafałszowującym całkowicie istotę stanowiska państwa rosyjskiego w tej sprawie, którą wyraził w swoim stanowisku sprzed tygodnia rząd rosyjski - podsumował historyk.

Odpowiedź na wycofanie propozycji ugody?

Uchwała rosyjskiej Dumy ws. Katynia to odpowiedź na nasze wycofanie propozycji ugody - uważa córka jednego z oficerów zamordowanych przez NKWD w 1940 r. Witomiła Wołk-Jezierska, która złożyła skargę katyńską do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.

- To być może jest odpowiedź na naszą sugestię o wycofaniu propozycji ugody. Przypomnę, że w zamian za odtajnienie całego rosyjskiego śledztwa w sprawie zbrodni katyńskiej oraz prawną rehabilitację ofiar, wycofamy sprawę katyńską z Trybunału w Strasburgu. Niestety odpowiedź rządu Rosji do Strasburga, pod którą podpisał się rosyjski wiceminister sprawiedliwości, była szydercza, natomiast tutaj widać wyraźnie, że Duma ma inne zdanie w tej sprawie - powiedziała Wołk-Jezierska, która wraz z innymi krewnymi ofiar zbrodni zarzuca władzom Rosji przed Trybunałem w Strasburgu, m.in. brak skutecznego postępowania wyjaśniającego zbrodnię katyńską.

Dalej badać archiwa

Wołk-Jezierska szczególnie pozytywnie odniosła się do fragmentu uchwały, w której rosyjscy parlamentarzyści mówią o potrzebie dalszego wyjaśniania zbrodni katyńskiej. - Należy dalej badać archiwa, weryfikować listy zabitych, przywracać dobre imię tych, którzy zginęli w Katyniu i innych miejscach, wyjaśniać wszystkie okoliczności tragedii - napisano w uchwale rosyjskiej Dumy.

- Te sformułowania są bardzo ładne i mówię to bez żadnej ironii. Ale oczywiście, jeżeli przyjmiemy, że nie jest to żadna gra Rosji - komentuje Wołk-Jezierska. Jej zdaniem, uchwała jest ważna dla rosyjskiego społeczeństwa, które otrzymuje jasny komunikat o stanowisku rosyjskiego parlamentu w sprawie zbrodni katyńskiej.

Nie chodzi o pieniądze

Jak podkreśliła, rodziny ofiar zbrodni katyńskiej, które skarżą Rosję przed strasburskimi sędziami nie starają się w ten sposób o uzyskanie jakichkolwiek odszkodowań. - To jest bardzo ważne. W imieniu skarżących zapewniam, że nie staramy się o żadną rekompensatę finansową - oświadczyła Wołk-Jezierska, dodając, że rodziny ofiar wyrażały to stanowisko od początku wniesienia skargi do strasburskich sędziów.

W jej opinii, nie byłoby uchwały rosyjskiej Dumy dotyczącej zbrodni katyńskiej, gdyby nie postępowanie rodzin ofiar NKWD przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka. - To autorytet Trybunału przymusza rosyjskich polityków do tego rodzaju posunięć - podkreśliła.

Skarga Wołk-Jezierskiej i innych 12 osób, złożona w czerwcu 2009 r., jest jedną z czterech skarg rodzin katyńskich, które wpłynęły do Trybunału. Największe zastrzeżenia rodzin budziło zamknięcie śledztwa rosyjskiej prokuratury w 2004 r. połączone z utajnieniem większości zgromadzonej dokumentacji procesowej.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: TVN24, fot. Muzeum Katyńskie