Dzień przed planowanym szczytem Unii Europejskiej, który ma się rozpocząć od wyboru szefa Rady Europejskiej na kolejne dwa i pół roku, pełniący tę funkcję Donald Tusk mówił o zadaniach czekających Wspólnotę w 2017 roku. Odniósł się też do kwestii wypełniania przez siebie mandatu szefa Rady Europejskiej przez ostatnie dwa i pół roku.
Znam swoją rolę jako przewodniczącego Rady Europejskiej. Jestem i będę w przyszłości bezstronny i politycznie neutralny wobec wszystkich 28 państw członkowskich. Przynajmniej starałem się w trakcie mojej kadencji być neutralny, bezstronny i uważam, że mi się to udało. Jednocześnie odpowiadam za ochronę europejskich wartości. To moja rola i głęboko w to wierzę. Nie jestem tu po to, by oceniać swoją skuteczność. Ocenią to europejscy przywódcy. Tylko oni mogą to zrobić. Jestem gotów na ten osąd - powiedział w środowe popołudnie Tusk, przemawiając na konferencji prasowej w Brukseli.
Odniósł się w ten sposób do zaplanowanego na czwartek głosowania szefów rządów krajów Unii Europejskiej w sprawie powierzenia mu kolejnej kadencji na zajmowanym przez niego stanowisku.
Brexit, Bałkany i wspólny handel
Szef Rady Europejskiej mówił też, że unijny przywódcy w czwartek i piątek będą debatowali o kilku kwestiach istotnych dla całego kontynentu i dalszej integracji w ramach Unii Europejskiej.
Powiedział, że Wspólnota czeka na pierwszy krok Wielkiej Brytanii w kierunku Brexitu. Dodał, że w trakcie spotkania szefowie rządów Unii będą rozmawiali o Europejskim Funduszu Inwestycji Strategicznych i o potrzebie uczciwego handlu między krajami, zwłaszcza w kontekście protekcjonizmu, który wydaje się wracać do dyskusji w wielu krajach świata.
Donald Tusk dodał, że europejscy liderzy "z zaniepokojeniem" obserwują też "narastającą destabilizację" Zachodnich Bałkanów "zarówno przez czynniki wewnętrzne jak i zewnętrzne".
Agencja Reutera napisała w środowe popołudnie, że państwa Unii przyjmą deklarację, która będzie wyrażała "absolutne poparcie" dla integracji europejskiej tej części kontynentu, w której kraje - ich zdaniem - powinny się przeobrazić "w konkurencyjne, demokratyczne gospodarki rynkowe".
Jak wskazał Reuters, w wielu europejskich stolicach od miesięcy narasta strach przed zwiększającymi się na południu kontynentu wpływami Moskwy. Chodzi przede wszystkim o sytuację w Bośni i Hercegowinie, Czarnogórze, Macedonii i Serbii.
Donald Tusk powiedział też, że europejscy liderzy czekają z niecierpliwością na rozpoczynające się 25 marca nadzwyczajne spotkanie w Rzymie, w 60. rocznicę podpisania traktatów o powołaniu Wspólnoty Europejskiej w jej pierwszej odsłonie - Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej.
Tusk powiedział, że spotkanie w stolicy Włoch będzie nie tylko "chwilą do zadumy", ale też, "chwilą, w której określimy kierunek dla Unii na kolejne dekady".
Autor: adso / Źródło: TVN24 BiS, Reuters