Premier Donald Tusk wraz z większością ministrów, złoży w środę bezprecedensową wizytę w Komisji Europejskiej. - Po raz pierwszy będziemy mieć wizytę rządu, który przygotowuje się do objęcia przewodnictwa UE, o takim rozmiarze i tak wcześnie - podkreśliła w wtorek rzeczniczka KE Pia Ahrenkilde Hansen.
Rozmowy podczas wizyty będą dotyczyć priorytetów polskiej prezydencji w UE (druga połowa 2011 roku), podczas której wiele negocjacji unijnych będzie wchodziło w decydującą fazę. Między innymi pogłębienie rynku wewnętrznego, bezpieczeństwo energetyczne oraz nowy wieloletni budżet UE na lata po 2013 roku.
Rzecznik rządu Paweł Graś poinformował, że na środowe posiedzenie w Brukseli ministrowie polecą dwoma JAK-ami i samolotami rejsowymi. Jak dodał, rząd "wyciąga wnioski z wcześniejszych sytuacji".
Niemal cały rząd jedzie do Brukseli
Polscy dyplomaci podkreślają, że premierowi Tuskowi w rozmowach w KE będzie towarzyszyć nie tylko wicepremier Waldemar Pawlak, ale niemal cały rząd, "około 70 proc.", w tym minister finansów Jacek Rostowski oraz minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.
Podczas wizyty premier będzie rozmawiał z przewodniczącym Komisji Europejskiej Jose Barroso, a ministrowie z resortowymi komisarzami. Nie będzie natomiast spotkania z przewodniczącym Parlamentu Europejskiego, Jerzym Buzkiem, ponieważ jedzie on z wizytą do Rumunii, przekładaną już raz z powodu katastrofy w Smoleńsku.
Wyjątkowy charakter wizyty
Komisja Europejska przyznaje, że spotkanie z polskim rządem ma wyjątkowy charakter. Od 2007 roku w Komisji było tylko sześć wizyt, w których szefom rządów lub prezydentom towarzyszyli ministrowie ale nigdy nie więcej niż dwóch-trzech.
- Niezależnie od podziałów politycznych, Polska udowodniła zaangażowanie w UE i bardzo poważnie przygotowuje się do prezydencji - podkreślały wysokie źródła w KE, odnosząc się do wizyty Tuska w Brukseli.
Źródło: PAP