Zaczęła w środku zimy, od wieców poparcia dla Wiktora Janukowycza w Kijowie. Potem przemieniła się w mieszkankę Charkowa, a następnie Odessy. Gdy wydawało się, że jej ostatnią rolą będzie ta na Krymie, gdzie wypłakiwała oczy, prosząc Rosję o pomoc, tydzień temu znów pojawiła się w Odessie, a w niedzielę w Ługańsku. Tam awansowała. Podliczała głosy w referendum i przeganiała dziennikarzy z kamerami.
Maria Czypko ma więcej niż jedno życie. Jako "turystka Putina" - osoba wynajmowana do uczestniczenia w wiecach poparcia dla Janukowycza lub rosyjskiej polityki wobec Ukrainy - funkcjonuje od miesięcy.
Miesiące na ulicach, w Ługańsku "awans" za biurko
Na początku marca, tydzień po ceremonii wręczenia Oscarów, internauci na Ukrainie przyznali jej wirtualną statuetkę, bo odkryli, że pojawia się wszędzie i bardziej pasuje do niej miano globtroterki niż biednej, sponiewieranej przez życie obywatelki Ukrainy, cierpiącej z powodu postępującej faszyzacji kraju.
Dziennikarz "Ukraińskiej Prawdy" odnalazł ją w niedzielę w Ługańsku. Tam zasiadała w komisji wyborczej. Gdy mężczyzna podszedł do niej z kamerą - początkowo jej nie poznając - i zwrócił uwagę na to, że jako członkini komisji powinna pilnować urny, która nie jest chroniona, a wokół niej chodzą ludzie z karabinami, zareagowała agresją i nakazała "ochronie" wyrzucenie prasy z budynku.
Wygląda więc na to, że - być może za dotychczasowe zasługi - pani Maria awansowała i w końcu może zająć się spokojną pracą za biurkiem, walkę o lepsze życie na ulicy zostawiając za sobą.
"Ukraińska Prawda" przypomina bowiem, że kobieta pojawiała się już w lutym w Kijowie w okolicach Majdanu, by zaraz potem okazać się mieszkanką Charkowa. W marcu zawitała do Odessy i w niej martwiła się przed kamerami rosyjskiej telewizji o los swój i swojej rodziny, a na Krymie ze łzami w oczach opowiadała, jak jej krewni zrzucili się na bilet, by mogła przyjechać z prowincji do Sewastopola i tutaj prosić o pomoc Rosję.
Potem turystka Putina miała miesięczną przerwę, ale 4 maja pojawiła się w Odessie, by podsumować "prowokacyjne działania" faszystowskich władz, które doprowadziły do zamordowania obywateli tego miasta w pożarze.
Autor: adso//kdj/zp / Źródło: "Ukraińska Prawda", tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Twitter