Rząd Turcji wezwał w poniedziałek swych ambasadorów w USA i Izraelu na konsultacje w związku z sytuacją w Strefie Gazy, gdzie doszło do starć palestyńsko-izraelskich po tym, jak Stany Zjednoczone przeniosły swoją ambasadę w Izraelu z Tel Awiwu do Jerozolimy.
Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan oskarżył Izrael o "państwowy terroryzm" i nazwał przemoc wobec Palestyńczyków "ludobójstwem".
Wcześniej w poniedziałek Erdogan komentując przeniesienie amerykańskiej ambasady w Izraelu powiedział, że "USA wybrały bycie częścią problemu, a nie rozwiązania" konfliktu na Bliskim Wschodzie.
Amerykańska ambasada w Jerozolimie
Stany Zjednoczone przeniosły w poniedziałek oficjalnie swoją ambasadę w Izraelu z Tel Awiwu do Jerozolimy. Społeczność międzynarodowa nie uznaje Jerozolimy za stolicę Izraela - prawie 90 ambasad mieści się w Tel Awiwie.
Izrael kontroluje Jerozolimę od 1967 roku, gdy w trakcie wojny sześciodniowej zajął wschodnią część miasta. W Jerozolimie znajduje się wiele izraelskich budynków rządowych, w tym parlament i Sąd Najwyższy. 58 Palestyńczyków zginęło, a blisko 2800 zostało rannych, w tym ponad 1370 od kul w poniedziałkowych w starciach z izraelskimi siłami w Strefie Gazy na granicy z Izraelem. Protesty odbywały się przeciwko przeniesieniu ambasady USA z Tel Awiwu do Jerozolimy. Dane te przekazał palestyński resort zdrowia. Agencje piszą, że był to najkrwawszy dzień w Strefie Gazy od czasu wojny w tej palestyńskiej enklawie między kontrolującym ją Hamasem a Izraelem w 2014 roku.
Autor: tmw/adso / Źródło: PAP