Po apelu prezydenta USA Baracka Obamy o wycofanie tureckich żołnierzy z Iraku Ankara przyznała, że doszło do nieporozumienia z Bagdadem i ogłosiła w sobotę, że ma zamiar wycofać z Iraku kolejne oddziały wojskowe - poinformował turecki MSZ.
W piątek Obama, który rozmawiał telefonicznie z prezydentem Recepem Tayyipem Erdoganem, wezwał go do respektowania integralności terytorialnej i suwerenności Iraku. Obama zaapelował do Ankary do "deeskalacji napięcia" w Iraku.
Ankara będzie kontynuować wycofywanie wojsk
Na początku grudnia Ankara wysłała w rejon Mosulu na północy Iraku około 150 żołnierzy i 25 czołgów. Później część tych sił wycofała. Według sobotniego komunikatu Ankara "będzie kontynuować wycofywanie wojsk". Ministerstwo spraw zagranicznych Turcji przyznało, że doszło do nieporozumień z Bagdadem w sprawie relokacji tureckich oddziałów do Iraku. Strona turecka tłumaczyła, że kontyngent jest potrzebny do ochrony tureckich doradców wojskowych szkolących w obozie ochotników do walki z tzw. Państwem Islamskim, które opanowało Mosul. Ankara utrzymuje, że stacjonowanie tam wojsk tureckich uzgodniono z Bagdadem.
Irak: Turcja narusza suwerenność
Tymczasem rząd Iraku twierdzi, że przysłanie przez Turcję żołnierzy do obozu nieopodal Mosulu odbyło się bez jego wiedzy i zgody, stanowi więc naruszenie suwerenności tego kraju. Dżihadyści z tzw. Państwa Islamskiego opanowali Mosul w czerwcu 2014 roku. Kontrofensywa wojsk irackich na miasto była wielokrotnie przekładana z powodu zaangażowania żołnierzy w walki w innych częściach kraju.
Autor: mart//rzw / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: kkk.tsk.tr | Turkish Land Forces