Sąd w Stambule zdecydował w poniedziałek o zwolnieniu z aresztu niemieckiej dziennikarki i tłumaczki Mesale Tolu i pięciu innych osób, oskarżonych o członkostwo w organizacji terrorystycznej i publikowanie terrorystycznej propagandy.
Zgodnie z decyzją sądu 33-letnia Tolu, aresztowana w końcu kwietnia, została zwolniona warunkowo. Ma zakaz opuszczania Turcji i musi się raz w tygodniu meldować na policji. Jej proces toczy się dalej. Kobieta nie przyznaje się do winy. Zatrzymany wcześniej jej mąż, dziennikarz Surat Corlu został zwolniony z aresztu w zeszłym miesiącu. Jego proces również trwa.
Wraz z 17 innymi osobami o podwójnym niemieckim i tureckim obywatelstwie Tolu jest oskarżona przez turecki wymiar sprawiedliwości o działalność terrorystyczną i przynależność do lewicowo-ekstremistycznej tureckiej Marksistowsko-Leninowskiej Partii Komunistycznej (MLKP). W razie skazania grozi im do 20 lat więzienia.
Tolu pracowała jako dziennikarka i tłumaczka dla lewicowej agencji Etha, która nie jest w Turcji zakazana. Akt oskarżenia zarzuca jej udział w czterech imprezach oraz funduszu czasopisma, w którym według prokuratury znajdował się materiał propagandowy. Tolu twierdzi, że imprezy te nie były zakazane ani policja ich nie rozwiązała, a rzekomy materiał propagandowy to czasopismo, które sprzedawano "w każdej księgarni".
"To dobra wiadomość, ale nie całkiem"
Kanclerz Niemiec Angela Merkel wyraziła ostrożne zadowolenie ze zwolnienia dziennikarki z aresztu.
- To dobra wiadomość, że zostanie uwolniona, ale nie całkiem, bo nie może opuścić kraju, a jej proces jest kontynuowany - powiedziała.
Reuters zwraca uwagę, że decyzja o zwolnieniu Tolu z aresztu zapadła dwa tygodnie po umorzeniu przez niemiecką prokuraturę śledztwa przeciwko kilkunastu muzułmańskim duchownym z Turcji, podejrzanym o prowadzenie w Niemczech działalności szpiegowskiej na rzecz władz tureckich.
Berlin pyta o Yucela
Rzecznik niemieckiego rządu Steffen Seibert zapowiedział, że Berlin będzie się w dalszym ciągu domagał od Ankary uwolnienia niemiecko-tureckiego dziennikarza Deniza Yucela. W sumie władze tureckie uniemożliwiają opuszczenie kraju 28 obywatelom niemieckim.
Yucela, korespondenta niemieckiego dziennika "Die Welt", zatrzymano w lutym. Władze Turcji oskarżają go współpracę z separatystyczną, zdelegalizowaną w Turcji Partią Pracujących Kurdystanu (PKK) oraz z przebywającym w USA islamskim kaznodzieją Fethullahem Gulenem, oskarżanym o zorganizowanie w lecie 2016 roku puczu przeciwko prezydentowi Recepowi Tayyipowi Erdoganowi.
Władze w Ankarze pozwoliły niemieckiemu konsulowi spotkać się z aresztowanym dopiero po długich zabiegach. Sprawa Yucela doprowadziła do gwałtownego pogorszenia i tak już nie najlepszych relacji niemiecko-tureckich.
Autor: pk//kg / Źródło: PAP