Turcja nie pozwoli na zakorzenienie się terroru i na "fakty dokonane" u swoich granic - oświadczył w czwartek w tureckim parlamencie prezydent Recep Tayyip Erdogan, odnosząc się w ten sposób do rozpoczętych przez Rosję nalotów w sąsiedniej Syrii. Więcej o sytuacji w Syrii w TVN24 Biznes i Świat oraz w "Faktach z zagranicy" o godz. 20.
- Turcja nie pozwoli, aby terror zakorzenił się u jej granic, ani nie pozwoli na fakty dokonane - powiedział Erdogan.
Naloty nie na rękę
Jak zauważa agencja Reutera, rozpoczęcie operacji wojskowej przez Rosję w Syrii stawia Ankarę w niewygodnej sytuacji, gdyż Turcja, która od dawna wzywa do usunięcia prezydenta Syrii, w wyniku rosyjskich nalotów może mieć do czynienia z pogłębiającym się kryzysem humanitarnym i militarnym bezpośrednio u swych granic.
Rosyjskie siły powietrzne przeprowadziły w środę serię nalotów w pobliżu syryjskich miast Hims i Hama na zachodzie kraju, gdzie siły reżimu prezydenta Baszara el-Asada walczą z syryjską opozycją, wspieraną przez zachodnią koalicję z USA na czele.
Ankara nie akceptuje Asada
Turcja opowiada się za takim rozwiązaniem politycznym syryjskiego konfliktu, które przede wszystkim odsunęłoby od władzy prezydenta Asada. Rosja jest zaś - obok Iranu - najważniejszym sojusznikiem reżimu Asada i w ostatnich tygodniach zwiększyła pomoc militarną i logistyczną dla sił wiernych prezydentowi Syrii.
Prezydent Rosji Władimir Putin powiedział na sesji Zgromadzenia Ogólnego NZ, że "ogromnym błędem byłoby niepodjęcie współpracy z siłami Asada". Zdaniem Putina jest to "jedyna siła, która naprawdę walczy z bojownikami Państwa islamskiego w Syrii".
Zdaniem ekspertów wzrost zaangażowania Rosji w Syrii to element szerszej strategii i karta przetargowa w negocjacjach z Zachodem. Ma na celu sprowokowanie USA do większego zaangażowania na Bliskim Wschodzie i odwrócenie ich uwagi od poczynań Rosji w jej sąsiedztwie. Inni analitycy podkreślają, że Moskwa liczy na to, iż jej militarna obecność w Syrii umocni jej pozycję w negocjacjach dotyczących zarówno sytuacji na Bliskim Wschodzie, jak i na Ukrainie.
Autor: pk//gak / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tccb.gov.tr