To albański ksiądz wygrał w Superenalotto?


To pochodzący z Albanii ksiądz Claudio wybrał rekordową nagrodę w Superenalotto - spekulują mieszkańcy Bagnone w Toskanii, gdzie padła wygrana. W sobotę tajemniczy zwycięzca zgarnął 147 mln 800 tys. euro.

Jak donosi PAP, o zwycięstwie kapłana może świadczyć fakt, że "nagle po sobotnim ciągnieniu przepadł on bez wieści". Wcześniej wskazywano na 47-letniego murarza, jednak ten stanowczo zaprzeczył, że jest szczęśliwcem, który rozbił bank Superenalotto.

Od kilku dni podejmowane są próby ustalenia, komu przypadnie gigantyczna suma pieniędzy, będąca wynikiem kumulacji głównej wygranej z ponad pół roku.

Zaginął bez wieści

37-letni ksiądz, który do sobotniego losowania Superenalotto codziennie odprawiał msze w okolicznych wsiach, zniknął jak kamfora.

Zwraca się uwagę, że ewentualna wygrana rekordowej sumy pieniędzy byłaby kolejnym rozdziałem jego niezwykle ciekawego życia. Ksiądz Claudio naprawdę miał ciekawe życie. Do Włoch przypłynął z Albanii pontonem jako nastoletni nielegalny imigrant w 1991 roku. W podróży do włoskich brzegów towarzyszył mu kolega Kleidi.

Kleidi zrobił potem w Italii wielką karierę w świecie rozrywki jako tancerz i gwiazda telewizyjna. Claudio przyjął zaś święcenia kapłańskie i zamieszkał w Toskanii.

Do Bagnone tymczasem kolejny dzień z rzędu przybywają turyści z wielu stron Włoch, by zobaczyć średniowieczne miasteczko, które dzięki gorączce Superenalotto poznał prawie cały świat. Wielu ludzi ustawia się w długiej kolejce po kupon tej gry w barze, w którym padła rekordowa wygrana, najwyraźniej w nadziei, że przyniesie im to szczęście.

Źródło: PAP