Ogromny pożar wybuchł w środę w rafinerii w południowej części Teheranu. Czarny dym był widoczny z 20 kilometrów. W czwartek rano irański minister ropy poinformował, że udało się opanować ogień i rafineria jeszcze tego dnia ma wrócić do funkcjonowania.
Pożar wybuchł w środę po południu na południu stolicy. Słup czarnego dymu był widoczny z centrum Teheranu, które oddalone jest o 20 kilometrów od rafinerii. Z pożarem walczyli strażacy, na miejsce pojechały też karetki. Nie ma informacji o ofiarach. W czwartek rano minister ropy Bijan Namdar Zanganeh poinformował, że udało się opanować ogień. Przekazał, że rafineria nie została mocno uszkodzona i jeszcze w czwartek ma wznowić produkcję.
Minister: wyciek gazu
Przyczyną pożaru - powiedział minister - miał być wyciek gazu w dwóch magazynach niezwiązanych z procesem produkcyjnym. Shaker Khafaii, szef Tehran Oil Refining Co, która zarządza rafinerią, wykluczył możliwość sabotażu - podała irańska telewizja państwowa.
Jak zwraca uwagę Agencja Reutera, do pożaru w rafinerii doszło kilka godzin po tym, jak największy okręt marynarki wojennej Iranu zapalił się i zatonął w Zatoce Omańskiej w okolicach cieśniny Ormuz. Załoga okrętu została bezpiecznie ewakuowana. Irańskie media nie podały przyczyny pożaru.
Źródło: Reuters, PAP, CNN
Źródło zdjęcia głównego: EPA/ABEDIN TAHERKENAREH