"Tak blisko granicy" Polański mógł uciec

Aktualizacja:
"Tak blisko granicy francuskiej". Polański mógł uciec, ale nie chiał
"Tak blisko granicy francuskiej". Polański mógł uciec, ale nie chiał
TVN24
"Tak blisko granicy francuskiej". Polański mógł uciec, ale nie chiałTVN24

Roman Polański pierwszy raz zabiera głos publicznie. W wywiadzie dla szwajcarskiej telewizji TSR, który został wyemitowany w sobotę wieczorem, mówi, że "wciąż darzy Szwajcarię sympatią". Przyznał też, że elektroniczna bransoletka, którą nosił, złamała się i mógł z łatwością uciec. Tego samego dnia reżyser pojawił się na festiwalu jazzowym w szwajcarskim Montreux, gdzie śpiewała jego żona.

Polański obiecał, że będzie wracał do willi w szwajcarskim kurorcie Gstaad, gdzie spędził ostatnie dziewięć miesięcy. - Nie mam pojęcia, jak to będzie, czego bym chciał. Jestem szczęśliwy, ponieważ jestem wolnym człowiekiem i mogę poświęcić się rzeczom, które dotychczas były mi zakazane - cieszy się reżyser.

Reżyser zapewnia, że "wciąż darzy Szwajcarię wielką przyjaźnią". Nie zmienia się to, mimo aresztowania go na żądanie USA 26 września zeszłego roku w Zurychu.

Nie ucieka, nie chce

Reżyser opowiada, że gdy siedział w areszcie domowym jego syn Elvis złamał elektroniczną bransoletkę, którą musiał nosić. Jak zapewnia, "mógł z łatwością uciec", lecz nie rozważał tego. - Gdybym o tym myślał, to po prostu bym to zrobił. To było proste. Elektroniczna bransoletka, którą nosiłem, raczej by temu nie zapobiegła. Wie pan, tak blisko granicy francuskiej. Ludzie wiedzieli, że nigdy bym tego nie zrobił.

Polański dziękuje też swoim sąsiadom z Gstaad. Dziękuje za wsparcie, kwiaty i wino, które mu posyłali, w czasie dziewięciomiesięcznego aresztu domowego. - W tym czasie to wsparcie, o którym panu opowiadam, płynęło właśnie ze Szwajcarii - mówi Polański.

Reżyser nie zapomina też o swojej rodzinie. - Szczególnie chciałbym podziękować mojej żonie Emmanuelle, moim dzieciom za to, że nigdy nie przestali walczyć o moją godność i uczciwość - mówi.

Pierwszy raz publicznie

W sobotę Polański pojawił się też pierwszy raz w publicznie. Reżyser przyjechał do Montreux, żeby wysłuchać koncertu swojej żony Emmanuelle Seigner.

Piosenkarka zaczęła swój występ w Audytorium Strawińskiego w sobotę o godz. 20. Na widowni zasiadł jej mąż.

Szwajcaria mówi "nie"

Polańskiego zatrzymano 26 września zeszłego roku w Zurychu na żądanie USA. Domagały się one jego ekstradycji w związku ze sprawą sprzed ponad 30 lat, dotyczącą seksu z nieletnią. Tego samego dnia reżyser został zwolniony z aresztu domowego.W poniedziałek władze Szwajcarii zdecydowały, że nie wydadzą Polańskiego.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: TVN24