Tajwan dokonał "niemożliwego". Zwodowano prototypowy okręt podwodny, natychmiastowa reakcja Pekinu

Źródło:
PAP, Reuters

Ceremonia wodowania i nadania nazwy prototypowi pierwszego zbudowanego przez Tajwan okrętu podwodnego odbyła się w stoczni w Kaohsiung. Jednostka nazwana Hai Kun w większości zasłonięta pozostawała flagami państwowymi, nie zdradzono także jej danych technicznych. Reuters ocenia, że jeśli okręt przejdzie pomyślnie testy, będzie to ważnym krokiem w wysiłkach Tajpej na rzecz wzmacniania obrony wyspy i odstraszania chińskiej marynarki wojennej.

Ceremonii wodowania prototypowego okrętu podwodnego w porcie w Kaohsiung przewodniczyła prezydent Tajwanu Tsai Ing-wen. W ceremonii wzięła udział także Sandra Oudkirk, dyrektorka Amerykańskiego Instytutu na Tajwanie (AIT) pełniącego rolę biura reprezentacyjnego USA na wyspie.

Podczas ceremonii odsłonięto jedynie dziób okrętu, a wyrzutnie torped i inne kluczowe elementy pozostawały zakryte flagą Republiki Chińskiej. Nie ujawniono wymiarów ani zdolności bojowych jednostki. - W przeszłości stworzenie krajowego okrętu podwodnego było uważane za zadanie niemożliwe do wykonania. Ale dzisiaj okręt podwodny zaprojektowany i wyprodukowany przez obywateli naszego kraju stoi przed naszymi oczami - powiedziała Tsai, dodając, że odegra on ważną rolę we wzmacnianiu zdolności marynarki wojennej w zakresie "wojny asymetrycznej" z Chinami.

Prezydent, stojąc przed okrętem, zauważyła, że "nawet jeśli istnieje ryzyko i bez względu na to, ile jest wyzwań, Tajwan musi podjąć ten krok i pozwolić, aby samodzielna polityka obrony narodowej rozkwitała na naszej ziemi".

Tajwan - okręt podwodny

Jednostce nadano angielską nazwę "Narwhal" (Narwal). Jej chińska nazwa "Hai Kun" nawiązuje do mitycznej ryby o nazwie Kun występującej w chińskiej literaturze. Oznacza ona "ogromny i ukryty", co według dowództwa marynarki wojennej trafnie oddaje charakter okrętu. Dla Tajwanu krajowy program budowy okrętów podwodnych jest kluczową częścią projektu modernizacji własnych sił zbrojnych.

Admirał Huang Shu-kuang, doradca Tsai ds. bezpieczeństwa i przewodniczący programu budowy własnych okrętów podwodnych ocenił jednostkę jako "strategiczny środek odstraszający", który może również - w przypadku wybuchu ewentualnego konfliktu - pomóc w utrzymaniu "linii życia" dla wyspy poprzez zabezpieczenie otwartych portów wzdłuż wschodniego wybrzeża Tajwanu. Huang stwierdził, że prototyp przejdzie testy odbiorcze i "miejmy nadzieję, że zostanie dostarczony Marynarce Wojennej przed końcem 2024 roku".

Do 2027 roku mają zostać zwodowane co najmniej dwa takie okręty.

Chiny reagują. "Głupi nonsens"

Do ceremonii na Tajwanie bardzo szybko odniosło się chińskie Ministerstwo Obrony. Jego rzecznik, odpowiadając na pytanie o nowy, tajwański okręt podwodny i to, w jaki sposób może on pomóc w uniemożliwianiu otoczenia wyspy przez Chiny, stwierdził, że Tajwan "przecenia siebie i próbuje czegoś niemożliwego". Strategię Tajwanu, zakładającą budowę okrętów podwodnych własnej produkcji, określił natomiast jako "głupi nonsens".

Tajwan i Chiny - porównaniePAP

"Męczący" proces

Pierwszy krajowej produkcji tajwański okręt podwodny, którego łączne koszty produkcji szacowane są na 49,36 miliarda dolarów tajwańskich (równowartość ok. 6,7 miliarda złotych), będzie wyposażony w system bojowy firmy Lockheed Martin Corp. z amerykańskimi torpedami Mark 48 - podała agencja Reutera.

W programie wykorzystano wiedzę i technologię z kilku krajów, co stanowi przełom dla dyplomatycznie odizolowanego Tajwanu – ocenia agencja. Chiny, które nie wykluczają interwencji zbrojnej w celu przejęcia wyspy, skutecznie uniemożliwiały zakup jednostek tego typu z zagranicy, stosując groźby ekonomiczne i dyplomatyczne. To sprawiło, że Tajwan został zmuszony do opracowania od podstaw własnych okrętów.

Proces ten był "męczący", powiedział Cheng Wen-lon, szef tajwańskiej korporacji CSBC, która kierowała budową okrętu podwodnego. - Chociaż pracowaliśmy w ciszy przez ostatnie kilka lat, nie oznacza to, że proces ten był bardzo płynny - powiedział podczas ceremonii w stoczni CSBC.

ZOBACZ TEŻ: Zegar tyka. Zostało jeszcze 27 lat

Autorka/Autor:akw//mm

Źródło: PAP, Reuters