Sześć ciał w ekskluzywnym hotelu

Źródło:
Reuters
Tajlandia. Sześć ciał w ekskluzywnym hotelu. Nie wiadomo, co się stało
Tajlandia. Sześć ciał w ekskluzywnym hotelu. Nie wiadomo, co się stało
Reuters
Tajlandia. Sześć ciał w ekskluzywnym hotelu. Nie wiadomo, co się stałoReuters

W ekskluzywnym hotelu w Bangkoku znaleziono zwłoki sześciu osób - poinformował rząd Tajlandii. Służby nie wiedzą dokładnie, co się stało. Brak jest śladów walk, napadu czy strzelaniny. Jednocześnie policja podała, że osoby te nie targnęły się na swoje życie. Oświadczono też, że ciała należą do trzech kobiet i trzech mężczyzn, a każde z nich przybyło do hotelu w innym czasie.

Tajlandzka policja przekazała w oświadczeniu, że wszystkie sześć osób to obcokrajowcy pochodzenia wietnamskiego, w tym dwóch obywateli amerykańskich. Przekazano też, że odkryte ciała należą do trzech kobiet i trzech mężczyzn. Każde z nich przybyło do hotelu w innym czasie. Zameldowali się w sobotę i niedzielę różnych pokojach. Znaleziono ich jednak w jednym.

Ponadto - jak przekazano - z dotychczasowych ustaleń wynika, że nie targnęli się na swoje życie, ale "ktoś spowodował śmierć". Policja gromadzi dowody. Podano, że poszukiwana jest siódma osoba powiązana z grupą.

- Śledzimy każdy krok, odkąd wyszli z samolotu - powiedział jeden z policjantów.

Zwłoki znaleziono w luksusowym hotelu w Bangkoku. Policja przybyła na miejsce po tym, jak otrzymała zgłoszenie w sprawie zgonów od personelu hotelu około godziny 17.30 we wtorek.

Google Maps

Rząd poinformował, że premier Srettha Thavisin polecił przeprowadzenie szybkiego dochodzenia w celu uniknięcia wszelkich szkód, jakie to zdarzenie mogłoby wywołać w branży turystycznej. Dla Tajlandii turystyka jest kluczowym elementem napędzającym drugą co do wielkości gospodarkę Azji Południowo-Wschodniej.

Hotel Grand Hyatt Erawan w BangkokuAdumm76/Shutterstock

Brak śladów walk, napadu czy strzelaniny

Służby nie wiedzą, co dokładnie się wydarzyło. Tajlandzka policja oświadczyła, że w budynku nie ma śladów bójki, walk czy napadu.

Ponadto jeden z funkcjonariuszy policji w rozmowie Reutersem zaprzeczył wcześniejszym medialnym doniesieniom, jakby osoby te miały zginąć w strzelaninie. - Nie ma śladów strzelaniny - powiedział, nie podając jednak żadnych innych szczegółów.

Rzecznik Departamentu Stanu USA przekazał, że "uważnie monitoruje sytuację". Dodał, że USA są "gotowe udzielić pomocy konsularnej".

Ambasada Wietnamu w Bangkoku nie odpowiedziały na pytania Reutersa w tej sprawie. Także hotel Grand Hyatt Erawan, gdzie odkryto ciała, nie odpowiedział na pytania.

Autorka/Autor:akr/ft

Źródło: Reuters

Źródło zdjęcia głównego: Reuters