Studencki działacz demokratyczny Jatupat Boonpattarasaksa, skazany w Tajlandii na karę więzienia za obrazę monarchii, znalazł się wśród około 30 tysięcy więźniów objętych ułaskawieniem z okazji koronacji króla Ramy X - podała w piątek lokalna prasa.
Jatupat został skazany w 2017 roku na dwa i pół roku pozbawienia wolności za publikację opracowanego przez BBC biogramu króla Mahy Vajiralongkorna, koronowanego w sobotę jako Rama X. Wyszedł na wolność w piątek, niedługo przed upływem wyroku.
Tajlandia w 1932 roku zerwała z absolutną władzą królów i od tej pory jest monarchią konstytucyjną, rządzoną przez demokratycznie wybierane rządy lub wojsko. Król wciąż cieszy się jednak statusem niemal boskim, a surowe prawo przewiduje karę nawet 15 lat więzienia za obrazę jego majestatu.
Oprócz Jatupata na mocy królewskiego dekretu, ogłoszonego z okazji koronacji, wolność odzyskało w Tajlandii ok. 30 tys. więźniów - podał dziennik "Bangkok Post".
Karani za obrazę monarchii
Obrońcy praw człowieka byli zaniepokojeni domniemanym zaginięciem trzech innych tajlandzkich działaczy, którzy zbiegli do Wietnamu przed oskarżeniami o obrazę tajlandzkiej monarchii. Grupa Thai Alliance for Human Rights (TAHR) z siedzibą w USA podała, że ukrywający się w Wietnamie działacze zostali aresztowani przez tamtejszą policję, a w środę przekazano ich władzom tajlandzkim. Zaprzeczył temu w piątek wicepremier Tajlandii gen. Prawit Wongsuwan.
Zaniepokojenie sytuacją działaczy wyraziła organizacja Human Rights Watch (HRW). "Domniemany przymusowy i utrzymany w tajemnicy powrót z Wietnamu do Tajlandii trzech prominentnych aktywistów powinien wywołać alarm wśród społeczności międzynarodowej" - ocenił dyrektor HRW na Azję Brad Adams.
Brytyjska Amnesty International podała, że jeden z tych działaczy, Chucheep Chiwasut, od dawna oskarżony jest o obrazę monarchii, co jest w Tajlandii przestępstwem zagrożonym karą do 15 lat więzienia. Pozostali dwaj, Siam Theerawut i Kritsana Thapthai, również objęci byli policyjnym śledztwem w związku z podejrzeniem obrazy monarchii.
Według tajlandzkiego portalu, Khaosod Chucheep często krytykował rodzinę królewską Tajlandii i wzywał swoich zwolenników do obalenia monarchii w nagraniach publikowanych w serwisie YouTube.
Ciała na brzegu Mekongu
Zdaniem obrońców praw człowieka wojskowa junta, która rządzi Tajlandią od zamachu stanu w 2014 roku, wykorzystuje zarzuty obrazy monarchii do uciszania krytyków politycznych.
W styczniu na wybrzeżu rzeki Mekong znaleziono ciała dwóch działaczy, którzy - przebywając za granicą - krytykowali wojsko i rodzinę królewską Tajlandii - przypomina agencja Reutera. W grudniu 2018 roku zaginął razem z nimi również aktywista, który z Laosu prowadził radio internetowe krytyczne wobec junty i monarchii. Jego los nie jest znany.
Królewska koronacja w cieniu politycznej niepewności
Tajlandia znajduje się obecnie w skomplikowanej sytuacji politycznej. W tym tygodniu państwowa komisja wyborcza ogłosiła oficjalne wyniki marcowych wyborów parlamentarnych, które nie wyłoniły jednoznacznego zwycięzcy. Były to pierwsze wybory od zamachu stanu z 2014 roku, kiedy wojskowa junta kierowana przez Prayuta obaliła demokratycznie wybrany rząd. Zamiar powołania gabinetu ogłosiły zarówno opozycja, jak i partie popierające wojsko.
Vajiralongkorn wstąpił na tron w 2016 roku, po śmierci swojego uwielbianego przez społeczeństwo ojca Bhumibola Adulyadeja (Ramy IX), koronowanego w 1950 roku. Jest dziesiątym królem dynastii Chakri, która panuje w kraju od końca XVIII wieku.
Uroczystości koronacyjne Ramy X rozpoczęły się w sobotę. Po rytuałach oczyszczenia i namaszczenia monarcha włożył sobie na głowę ważącą ponad 7 kg złotą koronę, wysadzaną diamentami. Ogłosił się również Królewskim Patronem Buddyzmu - religii wyznawanej przez ogromną większość Tajów.
Autor: ft/ja / Źródło: PAP